Sejm w środę, 27 listopada 2024 roku, podjął decyzję o zamrożeniu cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na rok 2025. Trzeba jednak przyznać, że oznacza to jedynie częściową ochronę, a nie stałą, bo aktualne stawki nie będą obowiązywały przez pełen okres. Dodatkowo wprowadzono poprawkę, którą objęto wsparciem dla samorządów oraz najwrażliwszych sektorów w pierwszym kwartale nadchodzącego roku. A co z tak oczekiwanym bonem energetycznym?
Jak głosowano w Sejmie?
Wczoraj za kontynuacją zamrożenia cen energii zagłosowało 412 posłów, natomiast trzech wyraziło sprzeciw: Konrad Berkowicz, Witold Tumanowicz i Przemysław Wipler z Konfederacji. Kolejnych 14 osób wstrzymało się od głosu. Ustawa teraz trafi do Senatu, a w trakcie jej obrad zaproponowano kilka istotnych modyfikacji.
Co oznacza przyjęta ustawa?
Nowa regulacja przedłuża zamrożenie cen energii elektrycznej dla gospodarstw domowych na pierwsze trzy kwartały 2025 roku. Oznacza to, że maksymalna cena energii dla tych odbiorców pozostanie na poziomie 500 zł za MWh netto do września. Gdyby dotychczasowe ceny zostały zniesione, klienci taryfy G musieliby liczyć się z podwyżką o około 27 proc., co przełożyłoby się na wzrost kosztu do 0,623 zł netto/kWh. Ważne jest jednak, że w przyszłym roku scheme zamrożenia nie obejmie innych użytkowników, jak małe i średnie przedsiębiorstwa oraz podmioty z sektora publicznego.
Działania osłonowe na 2025 rok
Rząd planuje również, aby zerowa stawka tzw. opłaty mocowej, która zazwyczaj doliczana jest do rachunków za energię, została przedłużona. Z informacji zawartych w Ocenie Skutków Regulacji wynika, że na wszystkie formy wsparcia mrożenia cen energii w przyszłym roku przeznaczone zostanie około 5,4 miliarda złotych.
A co z bonem energetycznym?
Początkowe założenia projektu zawierały również informacje o wypłatach bonu energetycznego na 2025 rok. Jednak w przyjętej przez Sejm wersji nie znalazł się zapis dotyczący dodatkowych środków dla uboższych gospodarstw domowych w tej formie. Z wypowiedzi minister klimatu i środowiska Pauliny Hennig-Kloski wynika, że sprawa bonu energetycznego nie została jeszcze ostatecznie rozstrzygnięta.
— Tego rodzaju wsparcie dla osób w trudnej sytuacji finansowej jest konieczne, a powinno mieć charakter systemowy, a nie jedynie doraźny. Nasz departament elektroenergetyki pracuje nad odpowiednim rozwiązaniem — stwierdziła szefowa resortu klimatu w rozmowie z portalem Money.pl.
Owe rozważania i decyzje dotyczące cen energii elektrycznej są kluczowe nie tylko dla gospodarstw domowych, które chcą oszczędzać, ale także dla całej gospodarki, która nie może sobie pozwolić na dodatkowe obciążenia. Patrząc w przyszłość, pozostaje pytanie: jak rząd poradzi sobie z narastającymi problemami energetycznymi i społecznymi?
