Ostatnie tragiczne wieści dotarły do nas zza oceanu. Krzysztof Kowalski, obiecujący siatkarz z Ostrołęki, zmarł w młodym wieku. Informację tę przekazał jego klub, Georgetown College Athletics, a powód śmierci pozostaje nieznany.
ŻAL I SMUTEK W SPOŁECZNOŚCI UCZELNI
Kibice oraz społeczność uczelniana są w głębokim szoku. Jego partnerka, Camryn, również potwierdziła tę przykrą nowinę wśród bliskich. Na oficjalnym profilu uczelni wyraźnie zaznaczone zostały emocje związane z odejściem absolwenta roku 2024: „Georgetown jest zasmucone i zdruzgotane po informacji o śmierci Krzysztofa Kowalskiego. Był ukochanym członkiem naszej społeczności, genialnym studentem-sportowcem i jeszcze lepszym człowiekiem. Nasze modlitwy są z jego rodziną, bliskimi i przyjaciółmi w tym trudnym czasie”. Takie słowa mogą jedynie pocieszyć w chwili ogromnej straty.
OD PIŁKI NOŻNEJ DO SIATKÓWKI
Krzysztof Kowalski zaczynał swoją sportową przygodę od piłki nożnej w lokalnym klubie Narwia Ostrołęka. Jednak z biegiem czasu postanowił zmienić dyscyplinę i skupić się na siatkówce. Jego determinacja i talent zaowocowały wylotem do Stanów Zjednoczonych, gdzie rozpoczął studia na Georgetown College, stając się kluczowym członkiem drużyny siatkarskiej. W zespole towarzyszyli mu inni polscy sportowcy: Kacper Dobrowolski, Michał Bąk oraz Adam Szewiński, co z pewnością dodawało mu otuchy w obcym kraju.
OSIĄGNIĘCIA I NAGRODY
W minionym sezonie drużyna Georgetown College Athletics, w której składzie byli Kowalski i jego polscy koledzy, zdobyła mistrzostwo USA w uniwersyteckiej lidze NAIA. Krzysztof zdobył tytuł MVP turnieju finałowego, co świadczy o jego umiejętnościach oraz wielkim zaangażowaniu. Jego zawodnicza kariera mogła jeszcze trwać, a potencjał – rozwijać się, co czyni tę stratę jeszcze bardziej odczuwalną.