Przed derbami Kopenhagi miało miejsce skandaliczne zdarzenie, które przypomniało o niebezpiecznych aspektach futbolowej pasji. Na godzinę przed rozpoczęciem meczu, kibice Broendby i Kopenhagi zaczęli rzucać petardami, a sytuacja szybko wymknęła się spod kontroli, prowadząc do bójek, które nawiedziły trybuny. Niestety, w niebezpieczeństwie znalazły się także dzieci, które przyszły razem z rodzicami na rodzinną strefę stadionu.
DERBY KOPENHAGI BEZ PRZEBACZENIA
Derby Kopenhagi od lat wzbudzają ogromne emocje, a niedzielne starcie nie było wyjątkiem. Kibice obu drużyn, korzystając z chwilowej nieuwagi ochrony, rozpoczęli chaos, rzucając nie tylko petardy, ale też różne materiały pirotechniczne. W mgnieniu oka sytuacja przeniosła się na boisko, gdzie część fanatyków postanowiła przerywać mecz. Duńskie media doniosły o licznych incydentach przemocy między zwolennikami Broendby i Kopenhagi.
MIŁOŚĆ DO PIŁKI CZY AGRESJA?
Niektórzy z postronnych kibiców, którzy przybyli na mecz w nadziei na spokojne oglądanie wydarzenia, musieli stawić czoła nieprzewidzianym okolicznościom. Nagrania, które krążą w sieci, ukazują, jak zamieszki dotarły do sektora rodzinnego, zmuszając najmłodszych fanów i ich rodziców do ucieczki przed agresywnymi mężczyznami.
POTENCJALNE KARY DLA BROENDBY
Oba kluby mogą stanąć w obliczu surowych konsekwencji w związku z tymi incydentami. Broendby najprawdopodobniej zmierzy się z odpowiedzialnością, która może obejmować rozgrywanie kilku najbliższych meczów bez publiczności. Ole Palma, prezes wicemistrzów Danii, skomentował sytuację, mówiąc, że nie można karać wszystkich z powodu szaleńców, którzy narażają bezpieczeństwo. „Na stadionie było 26 tysięcy ludzi, a tylko może 50 sprawiało kłopoty. To ludzie, którzy nie boją się żadnych konsekwencji w dążeniu do konfrontacji. Karanie wszystkich to beznadziejny pomysł” – mówił Palma, cytowany przez portal bold.bk.
PIŁKARSKA ROZCZAROWANIE
Na boisku kibice mogli czuć się zawiedzeni. Po przeciętnym meczu wynik zakończył się bezbramkowym remisem, co spowodowało utratę pozycji lidera przez FC Kopenhagę. Teraz na czoło stawki wysunął się Midtjylland, a Broendby zajmuje szóste miejsce w tabeli.
W świecie sportu emocje sięgają zenitu, ale czy nasze drogi z cieszeniem się piłką i bezpieczeństwem muszą się krzyżować w sposób, który pozostawia rysy na wspomnieniach z boiskowych zmagań? Czas pokaże. W obliczu ostatnich wydarzeń jedno jest pewne – kibice zasługują na atmosferę pełną pasji, a nie strachu.