W staszowskim sklepie rozegrał się dramat, gdy starszy mężczyzna zgłosił kradzież saszetki, która zawierała pieniądze, dokumenty i klucze. Przypadek ten pokazuje, jak szybko może zmienić się atmosfera zakupów z relaksującej na dramatyczną. Na szczęście, dzięki czujności miejscowych policjantów, sprawczyni została zatrzymana tego samego dnia, a mienie odzyskane.
KRADZIEŻ ZA KASY BEZ KONTROLI
Wczoraj przed południem staszowska jednostka policji odebrała zgłoszenie o kradzieży saszetki w jednym z lokalnych sklepów. Przybyły do miejsca zdarzenia patrol rozmawiał z 76-latkiem, który relacjonował, że po dokonaniu zakupów zauważył niezgodności na paragonie. W chwili, gdy próbował to wyjaśnić z obsługą, pozostawił swoje zakupy wraz z saszetką na parapecie. Niestety, kiedy wrócił, wszystko zniknęło. Na nagraniu z monitoringu widoczna była starsza kobieta, która z zuchwałością sięgnęła po pozostawione mienie.
KRYMINALNI W DZIAŁANIU
Sprawą kradzieży zajęli się miejscowi kryminalni, którzy szybko ustalili tożsamość podejrzanej. W międzyczasie senior zaskoczył funkcjonariuszy informacją, że nieznany mężczyzna oddał mu saszetkę z dokumentami, lecz zabrakło w niej pieniędzy. Śledczy nie mieli wyboru – odwiedzili mieszkanie kobiety, przypuszczalnej złodziejki. Okazało się, że 60-latka była odpowiedzialna za ten incydent. Została zatrzymana i jeszcze tego samego dnia usłyszała zarzut kradzieży. Co ważne, pieniądze w kwocie ponad 800 złotych zostały odzyskane i zwrócone ich prawowitemu właścicielowi.
Mieszkance Staszowa grozi teraz kara pozbawienia wolności do pięciu lat. Jak piszą w gazetach, czasami z chęci załatwienia sprawy w sklepie może wyniknąć nieprzyjemna sytuacja. A jak pokazuje ta historia, niektóre osoby nie potrafią znieść pokusy łatwego zysku, co przypomina o tym, jak krucha jest granica między niewinnością a przestępczością.
Opr. JSz
Źródło: KPP w Staszowie
Źródło: Polska Policja