Dzisiaj jest 10 czerwca 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł
Reklama
noworodek

Nie żyje miesięczny chłopczyk z Rudy Śląskiej. Zdaniem lekarzy prawdopodobnie był maltretowany

Nie żyje noworodek z Rudy Śląskiej. Miesięczny chłopczyk najprawdopodobniej był maltretowany: miał liczne złamania i obrażenia głowy. Rodzina miała założoną niebieską kartę, a pod koniec ubiegłego roku wobec rodziców toczyło się postępowanie w związku z „uszkodzeniem ciała” starszej córki – dziewczynka trafiła do rodziny zastępczej, a później została oddana rodzicom biologicznym.

W chwili tragedii w domu z chłopcem przebywał 30-letni ojciec. 29-letnia matka była wtedy w sklepie z 14-miesięczną córką. W pewnym momencie mężczyzna zadzwonił do kobiety i poinformował ją, że chłopiec nie oddycha. 29-latka wróciła do domu, po drodze dzwoniąc na pogotowie.

Nie żyje miesięczny chłopczyk z Rudy Śląskiej. Miał liczne obrażenia, zdaniem lekarzy mógł być maltretowany

Niemowlę o godzinie 15:20 zostało przetransportowane śmigłowcem Lotniczego Pogotowia Ratunkowego do katowickiego Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka. Chłopiec był reanimowany w trakcie transportu, udało się przywrócić krążenie dziecka. 

Chłopiec trafił na oddział intensywnej terapii w fatalnym stanie, który uniemożliwiał operację. Mimo wysiłków lekarzy, niemowlę po kilku godzinach zmarło. 

Dziecko miało liczne złamania, w tym także wiele obrażeń głowy. Przyczyną śmierci chłopca było zatrzymanie serca spowodowane urazem, jednak szczegóły dotyczące rozległości obrażeń wykaże sekcja zwłok. 

Dziecko było maltretowane, rodzina miała niebieską kartę

– Sekwencja zdarzeń, czyli nakładanie się urazów, występujących w różnym czasie w ciągu miesiąca świadczy o tym, że były to regularne urazy, co przemawia za maltretowaniem – powiedział w rozmowie z dziennikarzami, cytowany przez TVN24 Andrzej Bulandra, chirurg dziecięcy, koordynator Centrum Urazowego dla Dzieci w Katowicach.

Lekarze powiadomili policję, rodzice dziecka zostali zatrzymani.

Rodzina zmarłego chłopca miała założoną niebieską kartę i była pod kuratelą kuratora sądowego oraz MOPS-u. Starsze dziecko pary, 14-miesięczna dziewczynka, trafiła do rodziny zastępczej po tym, jak wobec rodziców toczyło się postępowanie za „uszkodzenie ciała” córki. Pod koniec 2019 roku dziewczynka z powrotem trafiła do biologicznej rodziny, a postępowanie zostało umorzone. Zostało wznowione na początku lipca br. na wniosek kuratora.

30-letni ojciec był także karany za przestępstwa narkotykowe.

Po śmierci brata dziewczynka trafiła do szpitala na badania, które nie wykryły śladów pobicia. Dziecko zostało przewiezione do pogotowia rodzinnego.

O autorze:

Remigiusz Buczek

Piszę tu i tam, a bardziej tu. Zainteresowania to sport, polityka, nowe technologie.
Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie