Dzisiaj jest 15 stycznia 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł

Neo-imperializm w działaniach Trumpa: jak małe państwa radzą sobie z wielką polityką

Obecnie świat zostaje podzielony przez neo-imperia, do wyścigu dołącza Donald Trump, choć na razie jedynie w słowach. Jakie stanowisko powinna zająć Polska w tej sytuacji? Niezbędne jest, aby strzec suwerenności mniejszych państw.

Szkolna mapa i imperialne marzenia

W trakcie przygotowań do objęcia urzędu, Donald Trump krążył po korytarzach Mar-a-Lago. Stanął nagle przed nieco zaskakującym znaleziskiem – pudłem ze szkolnymi rzeczami swojego syna, w którym znalazł pożółkłą mapę. Choć poszukiwał czegoś innego, postanowił ją rozłożyć na stole i porównać rozmiary rywalizujących państw, głównie Chin oraz Rosji. W jego głowie zrodził się niepokój: tak być nie może.

Uderzenie pięścią w stół zmusiło kije golfowe do skoku w powietrze. Trump nie raz podkreślał, że jest prezydentem czasów pokoju, ale nagle postanowił, że lepiej byłoby powiększyć terytorium kraju. Kiedy wpadł na „genialny” pomysł, by nie walczyć z wrogami, lecz „przejąć” sojuszników, uświadomił sobie, że Kanada, Grenlandia, a ostatnio nawet Panama mogą być w zasięgu jego dążeń.

Nowe porządki w polityce globalnej

Gdyby Kanada połączyła się z USA, to obie te potęgi przeszłyby rozmiarami Rosję i Chiny! I chociaż formalne rządy Trumpa zaczną się w przyszłym tygodniu, to już teraz widać fale nowej polityki, które ogarniają cały świat. Postawa „Ameryka przede wszystkim” zazwyczaj budzi obawy. Krytycy Trumpa często podają, że to jedynie szum medialny mający odwrócić uwagę od jego kłopotów.

Niemniej jednak powrót imperialnych ambicji w głowie Trumpa jest ewidentny. Zarówno Putin, jak i Xi Qingping pragną zwiększenia swojego terytorium, a USA nie mogą pozostać w tyle. Koncentracja na tych słowach może powodować dezorientację ze strony przeciwników. Niestety, w tym wszystkim ginie poczucie bezpieczeństwa sojuszników, a sytuacja Polski w Waszyngtonie wygląda niepokojąco. Prezydent Andrzej Duda, mimo licznych prób nawiązania kontaktu, nie został zaproszony na zaprzysiężenie.

Apel o suwerenność

Zważywszy na to, jak radykalnie zmienia się mapa globalnych interesów, jest to dla Polski alarmująca wiadomość. Dyplomaci wciąż mają nadzieję, że wygra pragmatyzm w amerykańskiej polityce oraz ukryte podlizywanie się Trumpowi. Niektórzy europejscy politycy jakby nie słyszeli o narastających napięciach i wciąż z udawanym uśmiechem przyjmują wiadomości z Waszyngtonu. To nie jest wskazówka siły Unii Europejskiej, a wręcz jej słabości.

Niestety, wraca polityka siły, a retoryka agresji staje się normą. Każda próba wzmocnienia dominacji jednego kraju odbywa się kosztem słabszych graczy, co osłabia legitymację samostanowienia narodów oraz prawo do niezależności mniejszych państw. Prawo międzynarodowe zaczyna tracić na znaczeniu, co powinno budzić nasze obawy.

Zaskakuje mnie, że w małych i średnich krajach znajdują się ludzie ulegający ideom, które mogą prowadzić do ich marginalizacji na arenie międzynarodowej. Historia XX wieku powinna być dla naszych przodków przestrogą: Polska musi stać na straży suwerenności i bronić praw mniejszych państw. Przesłanie Lelewelowskiego „Za wolność naszą i waszą” powinno być dla nas ważne, zapewniając nie tylko pamięć o przeszłości, ale również przyszłość opartą na współpracy i ochronie fundamentów suwerenności w dobie neoimperializmu.

Źródło/foto: Interia

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie