Nowe kontrowersyjne zmiany w Uniwersytecie Szczecińskim wywołują spore emocje. Żona Dariusza Wieczorka — ministra nauki, Beata Mikołajewska-Wieczorek, została dyrektorką uczelni dzięki nowym przepisom regulaminowym. Z kolei żona rektora tego samego uniwersytetu znalazła się w Komisji Ewaluacji Nauki, również za sprawą Wieczorka. To zdarzenie wywołuje pytania o przejrzystość procesów zatrudnienia na uczelni, szczególnie w kontekście powiązań osobistych.
BEATA MIKOŁAJEWSKA-WIECZOREK W NOWEJ ROLI
Centrum Edukacji Medialnej i Interaktywności Uniwersytetu Szczecińskiego, działające od 2022 roku, miało w swojej juniorskiej fazie Mikołajewską-Wieczorek jako specjalistkę. Jednak od początku 2023 roku, dzięki swojemu dziennikarskiemu doświadczeniu, awansowała na zastępcę dyrektora ds. telewizji uniwersyteckiej. Jej awans nie spotkał się z krytyką, co sugeruje, iż jej umiejętności i dotychczasowe osiągnięcia były dobrze postrzegane — informuje Wirtualna Polska.
ZMIANY W REGULAMINIE
1 lutego 2024 roku rektor Uniwersytetu Szczecińskiego, prof. Waldemar Tarczyński, wprowadził zmiany w regulaminie Centrum. Dotychczas tylko osoby z tytułem doktora mogły zajmować stanowisko dyrektora. Nowe przepisy zniosły ten wymóg, co otworzyło drzwi dla Mikołajewskiej-Wieczorek. Co więcej, nowym regulaminem ustalono, że zastępca dyrektora powinien podlegać jednemu z prorektorów, a nie dyrektorowi. Tarczyński nie wyjaśnił swoich motywacji, co wzbudza dodatkowe pytania.
NOWE ZASADY FIRMY
Wprowadzono również zmiany dotyczące kadencji dyrektora. Zgodnie z nowymi przepisami, po zakończeniu kadencji dyrektora, stanowisko to automatycznie przejmuje jego zastępca. Tak więc Mikołajewska-Wieczorek, po zakończeniu kadencji dr. Wojtyły, bez opóźnień objęła nową rolę, a senat uczelni pozytywnie zaopiniował tę decyzję.
KONTROWERSJE ZWIĄZANE Z KOMISJĄ EWALUACJI NAUKI
Natomiast Małgorzata Tarczyńska-Łuniewska, żona rektora US, weszła w skład Komisji Ewaluacji Nauki na początku 2024 roku, a jej nominacja również miała miejsce dzięki Dariuszowi Wieczorkowi. Ministerstwo nie zostało w tej sprawie szczegółowo wypowiedziane, jednak wynagrodzenie za członkostwo w komisji wynosi aż 5 tys. zł miesięcznie, co rodzi pytania o motywacje wyboru Tarczyńskiej-Łuniewskiej.
PODWYŻKA DLA REKTORA
Nie można także zapomnieć o podwyżce dla rektora Tarczyńskiego, której dokonano mimo, że uczelnia w ostatnim roku odnotowała milionowe straty. Jego wynagrodzenie wzrosło o 10 tys. zł, osiągając 53,5 tys. zł brutto. Czyżby na uczelni zapanował nowy porządek, w którym powiązania osobiste i finansowe mają większe znaczenie niż merytoryczne kompetencje? — pyta Wirtualna Polska.
Oczekiwanie na przejrzystość i odpowiedzialność w decyzjach kadrowych wydaje się legitymacją dla sceptycyzmu oraz działań im sprzecznych. W dobie, gdy podstawą powinny być umiejętności i doświadczenie, takie przypadki mogą rodzić uzasadnione pytania o etykę w zarządzaniu instytucjami naukowymi.