Jak widać, niektórzy kierowcy w Żaganiu nie mają zamiaru respektować przepisów ruchu drogowego, co niestety kończy się tragicznie dla ich prawa jazdy, a czasem nawet dla bezpieczeństwa innych. Oto dwa przypadki, które pokazują, jak wysoko można zjechać w rankingach odpowiedzialności za kierownicą.
SZALONY REKORDZISTA Z VOLVO
W piątek, 8 listopada, żagańska drogówka miała nie lada wyzwanie, gdy natrafiła na 65-letniego kierowcę volvo. Mężczyzna przekroczył dozwoloną prędkość w zabudowanym obszarze Rudawicy – zaledwie 40 km/h. Zamiast tego jednak, jego prędkościomierz zarywał się na 102 km/h. Oprócz mandatu w wysokości 2000 złotych, mężczyzna stracił prawo jazdy na trzy miesiące oraz zgarnął 14 punktów karnych. Ciekawe, co bardziej mu się opłaca? Utrata uprawnień, czy wydanie na dodatkowe przyjemności przy prędkości, której nie da się jeszcze nazwać na drodze?
GUWERNER Z BRZEŹNICY
Nieco wcześniej, w Brzeźnicy, kolejny zapalony kierowca postanowił zaszaleć. 27-latek poruszał się volkswagenem z prędkością 99 km/h, w strefie, gdzie również obowiązywało ograniczenie do 40 km/h. Taki wyczyn skutkował nie tylko mandatem w wysokości 3000 złotych, ale także 13 punktami karnymi oraz zatrzymaniem prawa jazdy na trzy miesiące. Wygląda na to, że w obliczu recydywy tego kierowcę z pewnością nie zniechęcą żadne konsekwencje.
APEL DO KIEROWCÓW
Fakt jest taki: nadmierna prędkość to nie tylko kwestia zakazów, ale także live czy death dla wszystkich użytkowników dróg. Żagańska Policja, z całym swoim zapałem, przypomina, że żaden autostradziarz nie ma prawa czuć się bezkarnym. Kierowcy – zachowujcie rozwagę, bo tylko jeden fałszywy ruch dzieli was od poważnych konsekwencji. Ponoć „na gazie” można być tylko w blokach startowych, nie na drodze!
Młodszy aspirant Arkadiusz Szlachetko z Komendy Powiatowej Policji w Żaganiu nie ma złudzeń – każdy, kto zamienia drogę w tor wyścigowy, musi być gotów na zderzenie z brutalną rzeczywistością.
Źródło: Polska Policja
