W ostatnich miesiącach w Polsce narasta kontrowersyjna sprawa, która może okazać się jednym z największych skandali wojskowych ostatnich lat. Zorganizowana grupa przestępcza, działająca w kontekście układów zbrojeniowych, wysadzała na wojskowych poligonach toksyczne odpady pochodzące od Nitro-Chemu, największego producenta trotylu w NATO. Na miejscu incydentów byli obecni żołnierze 6. Brygady Powietrznodesantowej z Krakowa, którzy w trakcie tych działań doznawali mdleń i poparzeń. W kontekście tej sytuacji wypowiadał się generał Grzegorz Grodzki, były dowódca wspomnianej brygady, w podcaście „Fronty Wojny”. Z jego relacji wynika, że do tej pory nie został wezwany do złożenia zeznań w tej sprawie.
Szokujący Zasięg Afery
Śledczy z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie już od dłuższego czasu prowadzą dochodzenie, które obejmuje oszustwa, pranie pieniędzy, wystawianie fałszywych faktur oraz korupcję. Sprawa dotyczy w sumie 22 osób, a wśród nich znalazł się dr inż. Piotr Kasprzak, były szef pionu badawczego Wojskowego Instytutu Technicznego Uzbrojenia oraz nowy prezes Nitro-Chemu.
Niepokojące Praktyki
Według relacji dziennikarzy Onetu, oficerowie oraz pracownicy WITU z Zielonki, nieświadomie brali udział w detonacjach wadliwych materiałów wybuchowych na poligonach, prezentując to jako badania naukowe. Dochody z tych działań trafiały do spółki założonej przez ex-militarystów i pracowników instytutu, co stawia pod znakiem zapytania transparentność współpracy między wojskowymi a przemysłem zbrojeniowym.
Historia i Powiązania
Zdarzenia, które doprowadziły do tej sytuacji, mają swoje korzenie w 2017 roku, gdy minister obrony Antoni Macierewicz powołał na dowódcę 6. Brygady gen. Grzegorza Hałupkę. Jego awans zadziwił wielu, jako że pochodził z Żandarmerii Wojskowej i brakowało mu doświadczenia w skokach spadochronowych. Poznajemy również sylwetkę ppłk. Marcina M., który szybko zyskał wpływy w brygadzie, a następnie zajął się kwestią organizacji „święta 6. Brygady”, zbierając fundusze od firm zbrojeniowych.
Generał Grodzki ujawnia, że na spotkaniu w gabinecie gen. Hałupki informowano o planowanych wysadzeniach radioaktywnych substancji. Alarmująca wiadomość, o której usłyszał przypadkiem, nie doczekała się wystarczającej reakcji. W wyniku zaległości administracyjnych, nawet on jako zastępca dowódcy nie został wezwany do złożenia zeznań w tej sprawie, co rodzi pytania o transparentność działań instytucji wojskowych.
Przesłanki Do Dochodzenia
Po serii niepokojących incydentów, generał Koziatek powiadomił Służby Kontrwywiadu Wojskowego o niepokojących praktykach związanych z wysadzaniem i badaniami przeprowadzanymi przez WITU. Niezrozumiałe pozostaje, jak długo wojskowe instytucje były nieświadome tego, co się działo w ich obrębie i jakie były powody braku osłony kontrwywiadowczej. Działania te mają również znacznie szerszy kontekst polityczny, związany z rządami Antoniego Macierewicza i jego podejściem do armii oraz związanych z nią instytucji.
W miarę postępującego śledztwa, coraz wyraźniejsze staje się, że sprawa nosi znamiona skandalu, który może jaskrawo obnażyć luki w nadzorze oraz relacjach pomiędzy wojskiem a sektorem zbrojeniowym. Zaskarżone kwestie dotyczą nie tylko błędów proceduralnych, ale także potencjalnej korupcji na najwyższych szczeblach.
Oto historia, która wymaga dokładnego zbadania i odpowiedzi na fundamentalne pytania — jak powinny wyglądać relacje między wojskiem a przemysłem oraz jakie mechanizmy powinny zabezpieczać przed nadużyciami w tak wrażliwych obszarach.