Diego Marin Buitrago, znany jako „Papa Smerf”, został aresztowany przez portugalskie służby, po tym jak przez kilka miesięcy ukrywał się w Povoa de Varzim. 62-letni przemytnik, poszukiwany przez władze Kolumbii, ma podwójne obywatelstwo hiszpańsko-kolumbijskie i w przeszłości unikał ekstradycji z Hiszpanii.
Kto jest „Papą Smerfem”?
Buitrago jest oskarżany o kierowanie rozległą siecią przemycającą nielegalnie podrabiane towary z Chin, która zalała rynek Stanów Zjednoczonych, Europy oraz Azji. Jak podaje kolumbijski prezydent Gustavo Petro, jego działalność odpowiada za około 80% dostaw podróbek w swoim kraju, głównie odzieży i obuwia.
Skala działalności przestępczej
Biuro Prokuratora Generalnego Kolumbii ujawnia, że sieć przemytnicza prowadzona przez Buitrago zarządzała cotygodniowo dostępem do 30 kontenerów zawierających tekstylia, obuwie, papierosy oraz części samochodowe. Całkowity nielegalny dochód z tych operacji mógł wynosić nawet osiem miliardów pesos rocznie, co odpowiada około 8 milionom złotych.
Korupcja w tle
Za działalnością “Papy Smerfa” kryje się nie tylko jego geniusz przestępczy, ale również siatka skorumpowanych urzędników, emerytowanych wojskowych oraz funkcjonariuszy służb policyjnych, którzy przez 25 lat wspierali jego operacje. W momencie aresztowania Buitrago starał się o azyl polityczny w Portugalii, twierdząc, że jest prześladowany jako członek opozycji w Kolumbii. Teraz czeka na proces ekstradycyjny w portugalskim areszcie.
Sprawa Buitrago ujawnia nie tylko brutalny świat międzynarodowego przemytnictwa, ale także luki w systemie ochrony granic, które mogą prowadzić do nieprawidłowości na wielką skalę. Jak wiele jeszcze takich „Papa Smerfów” ukrywa się w cieniu, poza zasięgiem sprawiedliwości?
Źródło/foto: Polsat News