Choć Aleksandra Grabowska nie posiada formalnego wykształcenia aktorskiego, od blisko dziesięciu lat regularnie występuje w licznych produkcjach filmowych i telewizyjnych. Jej talent dostrzegają nie tylko krytycy, ale przede wszystkim widzowie, którzy doceniają jej umiejętności. Mało kto wie, że aktorstwo to dla niej naturalna droga, bowiem pochodzi z rodziny, gdzie sukcesy na scenie są na porządku dziennym.
Aktorką z wyboru, nie z zawodu
Ola, która w lipcu obchodzi 30. urodziny, musiała stawić czoła zastrzeżeniom rodziców. Mimo ich obaw i starań, aby zniechęcić ją do kariery w aktorstwie, talent i pasja sprawiły, że związała swoje życie z tą dziedziną. Jej profesjonalna droga rozpoczęła się jako scenografka i kostiumografka, jednak to aktorstwo stało się jej głównym zajęciem. Produkcje filmowe chętnie jej ufają, a ona z radością przyjmuje propozycje.
Debiut i sławne nazwisko
Alaksandra zadebiutowała na ekranie rolą epizodyczną w serialu „Julia”. W 2016 roku zdobyła uznanie dzięki istotnej roli w „Belfrze”. Jej nazwisko wzbudzało wówczas zainteresowanie, a niektórzy zastanawiali się, czy należy do znanej rodziny Grabowskich, związanej z Andrzejem i Mikołajem. Szybko jednak oczywiste stało się, że jest córką Piotra Grabowskiego, popularnego przede wszystkim z ról w „Domu nad Rozlewiskiem” oraz „M jak miłość”, który dla Aleksandry opuścił matkę, Martę Konarską, również aktorkę.
Łączenie pasji
Choć Aleksandra z pasją realizuje swoje zawodowe ambicje aktorskie, skutecznie łączy je z scenografią. W jednym z wywiadów przyznała: „Moi rodzice dbali o to, żeby nie przyszło mi do głowy aktorstwo. Wychowałam się jednak w teatrze i nie wyobrażam sobie bez niego życia”. W ostatnich latach wystąpiła w takich produkcjach jak „Komisarz Alex”, „Ojciec Mateusz”, „Na dobre i na złe”, gdzie wcieliła się w postać doktor Glorii, oraz w kontynuacji serii „U Pana Boga w Królowym Moście”.
Wielki talent w świecie streamingowym
Chociaż Aleksandra nie promuje się na szeroką skalę, jej role w serialach streamingowych, jak „Forst” obok Borysa Szyca czy „Gąska” z Tomaszem Kotem, zdobywają uznanie. Mimo że rodzice ostrzegali ją przed trudnościami w tej dziedzinie, dziś z pewnością są dumni z jej osiągnięć.
Prawda o wyborze życiowej ścieżki
W kontekście rodzicielskich rad Aleksandra wyznała: „Absolutnie rozumiem, dlaczego rodzice nie chcieli dla mnie takiej drogi. To jest przepiękny zawód, ale często ogrom pracy nie przynosi spodziewanych efektów, a brak sprawczości jest okrutnym uczuciem”. Jedno jest pewne – mimo wszystko, jej pasja i talent prowadzą ją do kolejnych wyzwań i sukcesów na scenie i ekranie.