Karolina, młoda matka samotnie wychowująca dwóch synów – dziewięcioletniego Fabiana i pięcioletniego Tymoteusza – pragnęła zapewnić im lepszą przyszłość. Ostatni raz była widziana niemal trzy tygodnie temu, wychodząc do sklepu po bułki i zaginęła bez wieści. Śledczy podejrzewają, że mogła zostać zamordowana, a rozmówcy, z którymi rozmawialiśmy, rzucają nowe światło na tę sprawę.
Familok usytuowany przy torach kolejowych, ciemna, wąska klatka schodowa z betonu prowadzi do balkonów, z których roztacza się widok na zamarznięty staw. Adrian J. dostrzegł go dokładniej z góry, podczas gdy Patryk mieszkał na piętro niżej. W jego domu brakowało miłości. To w tym miejscu zaczyna się mroczna historia, znacznie przed zaginięciem Karoliny.
Początek zaginięcia
3 stycznia Karolina wyszła z mieszkania w bloku przy ulicy Nad Białką, aby kupić bułki dla synów. Mieszkając z bratem, po utracie pracy w kopalni, wynajęła lokal, a jej brat Przemek obiecał opiekować się dziećmi podczas jej zmian w sklepie, za co Karolina pokrywała koszty wynajmu.
Kiedy Karolina udała się do sklepu, w mieszkaniu trwała impreza. Widano ją później w pobliżu torów kolejowych, po czym zniknęła. Jej zaginięcie zgłoszono przez brata dopiero kilkanaście godzin później w niedzielę po południu.
Reakcja społeczności
Zaraz po zaginięciu, mieszkańcy Czechowic-Dziedzic zaczęli dyskutować o sprawie, każdy snując własne teorie i spekulacje. Przy bloku, w którym mieszkała Karolina, postanowiliśmy odwiedzić Tatianę Wróbel, jej matkę. Otworzyła drzwi, a w jej oczach widać było zmęczenie i niepokój. Dzieci Karoliny, Fabian i Tymoteusz, bawiły się w tle, wyrażając tęsknotę za mamą.
Tatiana nie chciała komentować sytuacji, a w sieci pojawiały się krzywdzące komentarze pod adresem jej córki, nazywanej „patologią” przez nieznajomych.
Wspomnienia dzieciństwa
Na zdjęciach, które Karolina publikowała, często pojawiały się jej dzieci. Widać było, jak bardzo je kocha, opisując je jako „moje wszystko”. Jej znajomi i sąsiedzi podkreślają, że była odpowiedzialną i troskliwą matką, a wszelkie negatywne opinie są bezpodstawne.
Rodzinne napięcia
Tatiana wspomniała nam o synu Przemku, który był obecny podczas nocy zaginięcia Karoliny. Opowiadał, że w ciągu wieczoru był z kolegami i nie zauważył, czy Patryk wyszedł z domu. Słysząc nazwy miejsc, w których bywał, sąsiedzi szeptem komentowali jego sytuację, nazywając go imprezowiczem.
Śledztwo w sprawie
W dniu zaginięcia, Karolina była ubrana w różowy szalik, czarną kurtkę oraz leginsy z różowymi wzorami. Podczas imprezy w mieszkaniu miało być obecne zarówno alkohol, jak i możliwe substancje odurzające. Śledczy wyrażają przypuszczenie, że Patryk mógł zaatakować Karolinę, a potem ukryć jej ciało w pobliskim stawie rybnym. Obserwowano też jego dziwne wypowiedzi po powrocie do domu.
Niepewność i domysły
Społeczność żyje w napięciu związanym z zaginięciem Karoliny. Pojawiły się niepokojące przypuszczenia dotyczące Przemka i Patryka, a także ich przeszłości. Patryk, który miał problem z narkotykami i był zamieszany w różne kontrowersje, zakończył w końcu w areszcie.
Karolina była matką, która z całych sił starała się zapewnić lepsze życie swoim dzieciom. To smutne, że jej historia stała się również tematami nieprzychylnych komentarzy. Dla jej rodziny i przyjaciół nadal trwa nadzieja, że uda się ją odnaleźć i zrozumieć, co tak naprawdę się wydarzyło tego feralnego wieczoru.
Źródło/foto: Interia
