Wydarzenia, które miały miejsce w miniony weekend, z pewnością wstrząsnęły mieszkańcami Wadowic. 29 sierpnia br. Sąd Rejonowy w tym mieście podjął decyzję o tymczasowym aresztowaniu 31-letniego mężczyzny, który nie tylko spowodował wypadek drogowy, ale również był posiadaczem znacznej ilości narkotyków.
DRAMATYCZNY INCYDENT NA DRODZE
Do zdarzenia doszło 26 sierpnia około godziny 21 w Inwałdzie. Kierowca osobowego Mercedesa, z nieznanych przyczyn, najechał na tył innego samochodu, co skutkowało obrażeniami pasażerów. Zamiast pomóc ofiarom, sprawca uciekł z miejsca wypadku pieszo, co budzi poważne wątpliwości co do jego moralności.
POLICJA W DZIAŁANIU
Funkcjonariusze, którzy przybyli na miejsce zdarzenia, odkryli w porzuconym pojeździe osobiste rzeczy kierowcy oraz około 156 gramów mefedronu. Przeprowadzone działania operacyjne doprowadziły do zatrzymania mężczyzny już następnego dnia. Wyniki ekspertyzy biegłego są dramatyczne – zabezpieczona ilość narkotyków mogła posłużyć do stworzenia 1550 dawek, które nigdy nie powinny trafić na warszawskie ulice.
KARY ZAGROŻONE PRAWDZIWYM WYMIAREM SPRAWIEDLIWOŚCI
Mężczyzna usłyszał poważne zarzuty – spowodowanie wypadku drogowego oraz ucieczka z miejsca zdarzenia (art. 177 § 1 kk; kara do 3 lat pozbawienia wolności), a także posiadanie znacznej ilości środków odurzających (art. 62 ust. 2 u.p.n.; kara od roku do 10 lat). Aresztowany czeka na swoje przesłuchanie i stało się jasne, że jego wybryk nie zyskał żadnych sympatyków w lokalnej społeczności.
Czy naprawdę tak trudno pomyśleć o konsekwencjach swoich czynów? Historia mężczyzny, który nie tylko zignorował bezpieczeństwo innych, ale także postanowił zażyć narkotyki i uciec przed odpowiedzialnością, na pewno będzie wartością dodaną do lokalnej kroniki kryminalnej. Pozostaje pytanie, czy wymiar sprawiedliwości okaże się skuteczny w tym przypadku, aby nie tylko ukarać winnego, ale także zniechęcić innych do podobnych nieodpowiedzialnych działań.
Źródło: Polska Policja