Wicemarszałek Sejmu zaskoczył wypowiedzią o bydle, Szymon Hołownia komentuje reakcję koalicjanta

W niedzielę w programie Polsat News politycy rozmawiali na temat tragicznych wydarzeń, które miały miejsce w niemieckim Magdeburgu. Arabski obywatel z impetem wjechał samochodem w tłum na jarmarku bożonarodzeniowym, co doprowadziło do śmierci pięciu osób oraz raniło ponad 200. Ten incydent stał się pretekstem do szerszej dyskusji o polityce azylowej w Polsce.

Without EMBLEMATIC Terminology

Wicemarszałek Sejmu oraz lider klubu PSL-TD, Piotr Zgorzelski, w kontekście zamachu stwierdził, że „Polska musi przyjąć twardą politykę azylową i wizową”. W dalszej części wypowiedzi nawiązał do słów włoskiej dziennikarki Oriany Fallaci, sugerując, że Europa staje się „Eurabią” przez swoją uległość wobec wrogów. W jego ocenie wzmocnienie granic jest konieczne, aby zapobiec dalszym tragediom.

Kontrowersyjne Określenia

Wicemarszałek Zgorzelski, wyrażając swoje zdanie na temat migrantów, posunął się do użycia mocnych słów, określając ich mianem „bydła”. Stwierdził, że te osoby „próbowały forsować nasze granice” z zamiarem destabilizacji sytuacji w kraju. Kiedy zapytano go o sensowność tych słów, wyjaśnił, że nie odnosi się do ludzi, którzy potrzebują pomocy, a jedynie do „cynicznych, młodych mężczyzn”. Tego rodzaju sformułowania wywołały oburzenie.

Reakcja Marszałka Hołowni

Marszałek Sejmu, Szymon Hołownia, odniósł się do kontrowersyjnych stwierdzeń Zgorzelskiego, podkreślając, że nie zgadza się z używaniem tego typu języka wobec kogokolwiek, niezależnie od jego statusu etycznego, moralnego lub zachowania. Hołownia zaznaczył, że nie powinno się nikogo nazywać bydłem i wyraził przekonanie, że Zgorzelski „poszedł o jeden most za daleko”.

Wyzwania dla Polityki Azylowej

Wiceprzewodniczący Parlamentu Europejskiego nie schował swoich emocji, stanowczo stwierdzając, że nie powinno używać się obraźliwych sformułowań w odniesieniu do ludzi. Uważa, że debata na temat polityki azylowej powinna być prowadzona w sposób bardziej subtelny i rzeczowy, bez euforii czy skrajnych porównań. Dodał także, że należy oddzielać migrantów potrzebujących pomocy od bandytów, którzy działają w sposób przestępczy.

Rzecz w tym, aby w złożonej i emocjonalnej dyskusji nie zatracić się w słowach, które mogą ranić i dzielić. W sytuacjach kryzysowych, jak ta w Magdeburgu, nie można zapominać o ludzkim wymiarze i odpowiedzialności, z jaką powinniśmy podchodzić do tematu migracji.