Łóżka na korytarzach, przepełnione sale, przepracowani lekarze, miesiące oczekiwania na przyjęcie, walka o każdą złotówkę – to trudna rzeczywistość oddziału psychiatrii dziecięcej szpitala im. J. Babińskiego w Łodzi. Choć miejsc, za które płaci NFZ jest tam 22, to w tym momencie personel ma pod opieką 35 osób. Już raz oddział znalazł się na skraju upadku – udało się go uratować, ale sytuacja nadal jest krytyczna.
To tylko zajawka artykułu.
Jeśli chcesz przeczytać całość kliknij TUTAJ.