Na drodze ekspresowej S-3 legnicka drogówka miała do czynienia z dość kuriozalną sytuacją. Zatrzymali 65-letniego mężczyznę, który postanowił wzbogacić się o samochód marki Renault Master wart 10 tysięcy złotych. Nie dość, że ukradł pojazd, to jeszcze próbował zakamuflować swoją zbrodnię w sposób, który woła o pomstę do nieba.
Przypadkowe odkrycie na poboczu
Policyjni funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego zauważyli busa zaparkowanego na poboczu w pobliżu wsi Rzeszotary. Zaintrygowani przystąpili do kontrolowania kierowcy, pytając o powód zatrzymania pojazdu. Już podczas sprawdzania tablic rejestracyjnych dostrzegli przekształconą cyfrę: z trójki zrobiła się ósemka. Tego było już za wiele! Rozpoczęła się wnikliwsza kontrola.
Kradzież ujawniona
W trakcie przeszukiwania samochodu mundurowi odkryli, że wszystkie tabliczki znamionowe zostały usunięte, a numer VIN stał się niewidoczny. Od razu nasunęło się podejrzenie, że Renault Master mógł być skradziony. Policjanci po chwili weryfikacji w systemach informacyjnych potwierdzili swoje przypuszczenia – pojazd tydzień wcześniej zniknął na terenie powiatu leszczyńskiego.
Konsekwencje prawne
Po całym zajściu 65-latek został zatrzymany i trafił do policyjnego aresztu. Wczoraj usłyszał zarzuty dotyczące przerobienia tablic rejestracyjnej oraz kradzieży samochodu. To, co wydaje się być fabułą z kiepskiego kryminału, w rzeczywistości grozi mu karą do pięciu lat pozbawienia wolności. Trudno oprzeć się wrażeniu, że tak prymitywne działanie może mieć jedynie smutny finał w sądzie.
Nie ulega wątpliwości, że brak wyobraźni tego mężczyzny w połączeniu z determinacją legnickich policjantów zaowocowały kolejną udaną interwencją. Szkoda tylko, że niektórzy jeszcze nie zdają sobie sprawy, że przestępczy proceder to zły pomysł, a odpowiedzialność w końcu ich dogoni.
asp. szt. Monika Kaleta
Źródło: KMP w Legnicy
kom. Jagoda Ekiert
tel. 504 798 649
Źródło: Polska Policja