Donald Tusk odniósł się do tragicznej katastrofy lotniczej, jaka miała miejsce w Stanach Zjednoczonych. W czwartek, 30 stycznia, na jego profilu społecznościowym ukazał się krótki wpis w języku angielskim, w którym wyraził swoje współczucie.
Tragedia w Waszyngtonie
W środę, w godzinach lokalnych, samolot linii American Airlines, na pokładzie którego znajdowało się 64 pasażerów, zderzył się z wojskowym śmigłowcem podczas podejścia do lądowania na lotnisku im. Ronalda Reagana w Waszyngtonie. Po zderzeniu maszyna runęła do rzeki Potomak. Do tej pory nie udało się odnaleźć żadnej ocalałej osoby, a los ofiar pozostaje nieznany.
Ofiary i poszukiwania
Według doniesień telewizji CBS News, z wody wydobyto przynajmniej 18 ciał, chociaż lokalne władze nie potwierdziły jeszcze oficjalnie tych informacji. W obliczu tak wielkiej tragedii, Donald Tusk skierował do Amerykanów słowa wsparcia: „Moje najgłębsze kondolencje z powodu śmierci tak wielu osób w katastrofie samolotu w Waszyngtonie. Dziś wszyscy jesteśmy z narodem amerykańskim w tym tragicznym momencie.”
Reakcja Donalda Trumpa
Również Donald Trump, były prezydent USA, nie pozostał obojętny na wydarzenie. Na swoim profilu w serwisie Truth Social skomentował sytuację, wyrażając swoje zdziwienie i zdenerwowanie. Zwracając uwagę na warunki podczas lądowania, napisał: „Samolot był na idealnej i rutynowej linii podejścia do lotniska. Śmigłowiec leciał prosto na samolot przez dłuższy czas. NOC JEST POGODNA, światła samolotu się świeciły, dlaczego śmigłowiec nie wzniósł się ani nie opadł, ani nie skręcił?”
Warto podkreślić, że pilot śmigłowca był w kontakcie z wieżą kontroli lotów, która zaleciła zachowanie bezpiecznego odstępu. W odpowiedzi na pytanie kontrolera, pilot potwierdził, że dostrzega zbliżający się samolot. To tragiczne zdarzenie przynosi wiele pytań, na które odpowiedzi będzie trzeba szukać w luźno prowadzonym dochodzeniu.
