To miał być radosny wakacyjny dzień, który zmienił się w tragedię. 10-latek spędzał czas na strzeżonym kąpielisku nad jeziorem Sajmino w Kajkowie (woj. warmińsko-mazurskie), gdy niespodziewanie zniknął pod wodą. Pomoc nie dotarła na czas, a po ponad roku od tej tragedii, prokuratura postawiła zarzuty dwójce ratowników, którzy wówczas byli na służbie. Ich działania – a właściwie ich brak – rzuciły cień na system ratownictwa wodnego oraz odpowiedzialność osób zajmujących się bezpieczeństwem nad wodą.
ZANIEDBANIA RATOWNIKÓW
Na plaży w dniu feralnego zdarzenia dyżur pełniła kobieta i mężczyzna, którzy, według osób prowadzących śledztwo, mieli dopuścić się rażących zaniedbań. Ewa Ziębka, rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Elblągu, poinformowała, że ratownicy nie prowadzili stałej obserwacji akwenu, nie zareagowali na zgłoszenie o zaginięciu chłopca oraz opóźnili rozpoczęcie poszukiwań.
TRAGEDIA DZIECKA
Timi C., który z rodzicami uciekł przed wojną w Ukrainie, spędzał czas z rówieśnikami na plaży, niestety bez nadzoru dorosłych. W pewnym momencie 10-latek zniknął pod powierzchnią wody. Szybka reakcja dzieci, które zauważyły niebezpieczeństwo, rozpoczęła gorączkowe poszukiwania. W akcji ratunkowej uczestniczyli nie tylko ratownicy, ale także plażowicze, którzy zorganizowali łańcuch życia. Po kilkunastu minutach odnaleziono ciało chłopca na dnie jeziora. Mimo reanimacji, nie udało się go uratować.
PROCEDURY POD LUPĄ
Obydwoje podejrzani mają za sobą doświadczenie w ratownictwie wodnym, co jeszcze bardziej dziwi brak odpowiednich działań w krytycznej sytuacji. Przez półtora roku prowadzone śledztwo objęło przesłuchania kilkudziesięciu świadków oraz opinie biegłych z zakresu ratownictwa. Kluczowym elementem sprawy stała się ekspertyza, która przesądziła o postawieniu zarzutów przeciwko ratownikom.
POTENCJALNE KONSEKWENCJE
Podejrzani odmawiają składania wyjaśnień i nie przyznają się do winy, jednak za zarzucane im przestępstwa grozi im do pięciu lat więzienia. Teraz sprawa trafi do sądu, który zadecyduje, czy ratownicy rzeczywiście zaniedbali swoje obowiązki, co doprowadziło do tragedii i straty młodego życia.
Historia Timiego C. jest przestrogą, która przypomina o odpowiedzialności osób zajmujących się bezpieczeństwem na wodzie. Słowa kluczowe: zaniedbania, woda, tragedia, dzieci, bezpieczeństwo – powinny stać się fundamentem dla dalszej dyskusji na temat konieczności wprowadzenia zmian w procedurach ratownictwa wodnego. Czy taka tragedia mogła zostać uniknięta? I jakie wyzwania stawiają przed nami podobne incydenty w przyszłości?