Joe Biden rozważał możliwość przeprowadzenia ataku na Iran, mając na celu powstrzymanie tego kraju od budowy broni atomowej. Takie wnioski płyną z nieoficjalnych doniesień serwisu Axios, które wskazują, że prezydent USA spotkał się z doradcą ds. bezpieczeństwa narodowego, Jackiem Sullivanem, w grudniu. Rozmowy miały miejsce tuż przed zaprzysiężeniem Donalda Trumpa, a możliwość uderzenia rozważano jeszcze przed 20 stycznia.
Strategiczne rozważania Bidena
W trakcie spotkania omawiano różnorodne scenariusze działania. Sullivan nie rekomendował ataku, a jedynie przedstawiał dostępne opcje. Wiele źródeł sugeruje, że aktualna sytuacja na Bliskim Wschodzie stwarza dogodny moment do podjęcia działań przeciwko Iranowi, biorąc pod uwagę osłabienie wpływów jego regionalnych sojuszników, szczególnie przez działania Izraela.
Ocena stanu obrony irańskiej
Portal zaznacza, że Sullivan oceniał, iż zniszczenia w irańskiej obronie powietrznej oraz osłabienie irańskich sił regionalnych mogłyby zwiększyć szanse na skuteczne przeprowadzenie ataku i zmniejszyć ryzyko odwetu ze strony Iranu oraz potencjalnej eskalacji konfliktu w regionie.
Irańskie zaprzeczenia i zagrożenia
Iran w oficjalnych komunikatach zaprzecza, jakoby prowadził prace nad bronią atomową, twierdząc, że jego program nuklearny ma charakter pokojowy. Mimo to, raporty z Międzynarodowej Agencji Energii Atomowej wskazują, że Teheran wzbogacił uran do poziomu 60 proc., co wystarcza do stworzenia bomb atomowych. Amerykański wywiad ocenił, że Iran dysponuje już zapasami wzbogaconego uranu wystarczającymi do produkcji takich broni.
Potencjalne reperkusje ataku
Teheran jasno dał do zrozumienia, że w odpowiedzi na ewentualny atak, wycofa inspektorów ONZ z kraju i porzuci Układ o nierozprzestrzenianiu broni jądrowej. W historii jedynie Korea Północna zdecydowała się na podobne kroki, rozpoczynając potajemnie program produkcji broni jądrowej. Iran z kolei sugeruje, że mógłby podążyć tą samą drogą, co budzi niepokój w społeczności międzynarodowej.
Źródło/foto: Polsat News