Niecodzienny incydent kradzieży samochodu na warszawskim Ursynowie doczekał się powszechnego rozgłosu w sieci, stając się obiektem kpin wśród przestępczego światka. Złodziej przez półtorej godziny przygotowywał się do skoku, nie zdając sobie sprawy, że jego nieudolna akcja stanie się tematem żartów. Gdy myślał, że jest już na dobrej drodze do sukcesu, w jego planach nastąpił nieoczekiwany zwrot – uruchomił alarm, który obudził całą okolicę.
Kradzieże Samochodów w Warszawie
Statystyki przestępczości w Warszawie nie pozostawiają złudzeń. Co roku na ulicach stolicy ginie około 1800 samochodów, a Ursynów jest jedną z dzielnic, która cieszy się szczególnym zainteresowaniem złodziei. W minionym roku skradziono tam 160 aut, z czego większość to pojazdy japońskiej produkcji.
Początek Nocy Pełnej Emocji
15 stycznia, w środku zimowej nocy, złodziej postanowił zaryzykować i skupił się na toyocie RAV4 zaparkowanej przy ul. Ludwinowskiej. Choć padał gęsty śnieg, mężczyzna, uzbrojony w kurtkę z kapturem, nie zamierzał ustąpić. O godzinie 2 w nocy ruszył do akcji, najpierw dokładnie sprawdzając teren, eluding monitoring, który nie zdołał go zauważyć.
Krok po Kroku do Niewypału
Po dokonaniu wstępnego rozpoznania, złodziej podjął decyzję o wejściu na posesję. Najpierw przyjrzał się toyocie z latarką w ręku, mając nadzieję na znalezienie słabych punktów zabezpieczeń. Jego niepewność była jednak widoczna – rozglądał się za ewentualnymi świadkami i, ostatecznie, wycofał się. Godzinę później wrócił, śledząc otoczenie i podejmując kolejne próby ostrożnego dostępu do auta.
Nieprzewidziany Zdarzenie
Na nagraniu widać, jak złodziej decyduje się na kolejną próbę. Kamera uchwyciła go w momencie, gdy zbliżył się do pojazdu, a jego mimika wyglądała na pewną siebie, niczym model prezentujący ubiór na wybiegu. W końcu nadszedł czas działania – o 3:41 złodziej postanowił otworzyć bramę, jednak w krytycznym momencie jego plany pokrzyżowały przejeżdżające samochody. Przestraszony nieudolny rabunek ukrył się przy aucie i próbował je uruchomić, ale to, co się wydarzyło o 3:43, przewyższyło jego najgorsze obawy.
Uruchomienie dodatkowego zabezpieczenia spowodowało głośny alarm, który skutecznie przerwał jego działania. Zaskoczony złodziej w pośpiechu zbiegł z miejsca zdarzenia i już nie wrócił. Dla przestrogi, właściciel pojazdu zamieścił nagranie z całerrgo incydentu w internecie, udowadniając, że nie każdy przestępczy plan kończy się sukcesem. Przypomnienie dla wszystkich amatorów cudzej własności – nie każdy skok kończy się triumfem, a czasem można stać się bohaterem śmiesznej, ale i przerażającej historii.