Podpoznańskie Komorniki zyskały ogólnopolską rozgłos po tym, jak w ich okolicach odnaleziono szczątki rakiety Falcon 9. Polska Agencja Kosmiczna (POLSA) poinformowała, że wcześniej ostrzegała przed ryzykiem upadku obiektu, jednak Ministerstwo Obrony Narodowej ustami rzecznika Janusza Sejmeya stwierdziło, że nie otrzymało odpowiedniego komunikatu.
KOMUNIKAT POLSKIEJ AGENCJI KOSMICZNEJ
19 lutego w godzinach popołudniowych POLSA wydała oficjalny komunikat, wskazując, że nocą z wtorku na środę nad terytorium Polski doszło do niekontrolowanego wejścia w atmosferę stopnia rakiety Falcon 9 R/B. Waga tej części wynosiła około cztery tony, a rakieta została wystrzelona 1 lutego z bazy Vandenberg w Kalifornii jako część misji SpaceX Starlink Group 11-4.
Rano w środę napłynęły doniesienia o znalezieniu w rejonie Poznania obiektów, które mogły być częścią opadłej rakiety. Państwowa Agencja Kosmiczna została natychmiast poinformowana o odkryciu.
UWAŻNE MONITOROWANIE TRAJEKTORII
Agnieszka Gapys, rzecznik POLSA, zapewniła, że agencja na bieżąco śledzi trajektorie obiektów kosmicznych, które mogą spaść na teren Polski. W rozmowie z PAP podkreśliła, że w większości przypadków szczątki rakiet ulegają całkowitemu spaleniu podczas wejścia w atmosferę.
„Nie możemy wykluczyć, że obiekt znaleziony pod Poznaniem pochodzi z rakiety Falcon 9, jednak wymaga to dalszych badań. POLSA pozostaje w stałym kontakcie z policją i dysponuje już zdjęciami odnalezionych fragmentów” – zauważyła Gapys.
KOMUNIKACJA I NIEPOROZUMIENIA
Rzeczniczka Agencji dodała, że w takich sytuacjach standardowo wysyłane są raporty do odpowiednich ministerstw, w tym Ministerstwa Obrony Narodowej oraz innych instytucji. Ostatni raport dotyczący możliwości ponownego wejścia w atmosferę rakiety został przesłany, jak ustalono, 18 lutego o godzinie 12.
Na doniesienia o tym, że POLSA informowała rząd wcześniej, jako pierwsze zwróciło uwagę radio RMF. Ministerstwo Obrony wskazywało jednak, że nie otrzymało żadnej informacji na ten temat, co rodzi pytania o skuteczność komunikacji między agencją a resortem.
SPRAWDZANIE SZCZĄTKÓW I NOWE PROCEDURY
W odpowiedzi na sytuację rzecznik POLSA zaznaczyła, że niemożliwe jest przewidzenie dokładnego miejsca, w którym szczątki mogą spaść, ponieważ zachowanie obiektów wchodzących w atmosferę jest trudne do przewidzenia. Zaznaczone zostało także, że Departament Bezpieczeństwa Kosmicznego POLSA współpracuje z firmą SpaceX w weryfikacji tych znalezisk.
Ze względu na rzadkie występowanie takich sytuacji, w Polsce brak jest jasno określonych procedur postępowania, co może się zmienić, biorąc pod uwagę rosnący ruch w przestrzeni kosmicznej. Ministerstwo Rozwoju i Technologii obecnie opracowuje projekt ustawy o działalności kosmicznej, który ma na celu uregulowanie takich kwestii.
POLICJA INTERWENIUJE
W międzyczasie, podkomisarz Łukasz Paterski z poznańskiej policji poinformował, że około godziny 9:20 funkcjonariusze zostali powiadomieni przez pracowników firmy w Komornikach o znalezieniu obiektu przypominającego zbiornik. Na miejscu interweniowała grupa rozpoznania minersko-pirotechnicznego oraz ratownictwa chemiczno-ekologicznego, a dzięki ich działaniom nikt nie został ranny.
Te niecodzienne wydarzenia zwróciły uwagę mediów i opinii publicznej na wyzwania związane z bezpieczeństwem w kontekście rosnącej aktywności przestrzeni kosmicznej, przypominając, że nawet u nas, na ziemi, możemy stawać się świadkami kosmicznych niespodzianek.
(Źródło: Fakt.pl, PAP)