Minister spraw zagranicznych Radosław Sikorski wyraził zaniepokojenie, apelując do prawicowej opozycji, aby zamiast obawiać się Niemiec dążących do integracji europejskiej, zaczęli martwić się możliwością powstania Niemiec, które mogą zbiegać się z ich własnymi poglądami. W swoim wpisie podkreślił, że niemieccy nacjonaliści są zwolennikami opuszczenia Unii Europejskiej oraz strefy euro, co znajduje się w programie wyborczym partii Alternatywa dla Niemiec (AfD).
APEL DO NACJONALISTÓW
Sikorski skonfrontował przekonania prawicy, według których Unia Europejska jest instrumentem do narzucania niemieckiej woli, pytając: „Jeśli to prawda, to dlaczego niemieccy nacjonaliści chcą z niej wyjść?” Minister podkreślił znaczenie krytycznego spojrzenia na tę sprawę, aby uniknąć błędnych wyroków.
W swoim wystąpieniu minister ostrzegł, że politycy powinni zdać sobie sprawę z realnych zagrożeń, jakie niesie ze sobą skrajna polityka, zanim będzie za późno.
KRYZYS POLITYCZNY W NIEMCZECH
Niemcy od niemal dwóch miesięcy zmagają się z kryzysem politycznym, który rozpoczął się po dymisji ministrów z Wolnej Partii Demokratycznej (FDP), co doprowadziło do rozpadu tzw. kolacji „Ampelkoalition”. Kanclerz Olaf Scholz zwrócił się do Bundestagu o przegłosowanie wotum zaufania dla swojego rządu. W wyniku przewidywań izba odrzuciła to wotum, co zgodnie z niemiecką konstytucją otworzyło drogę do przyspieszonych wyborów, które zaplanowano na 23 lutego przyszłego roku.
Obecnie sondaże wskazują na przewagę chadecji z CDU/CSU, a ich lider, Friedrich Merz, może mieć szansę zostać nowym kanclerzem. Socjaldemokraci z SPD oraz kontrowersyjna AfD walczą o drugie miejsce, podczas gdy Zieloni oraz skrajnie lewicowy i prorosyjski Związek Sahry Wagenknecht (BSW) próbują zdobyć mandaty w Bundestagu. Wolna Partia Demokratyczna (FDP) oscyluje na granicy progu wyborczego, a lewicowa Die Linke z byłego NRD osiąga poparcie poniżej 5 procent.
Źródło/foto: Interia