Rosyjskie Reakcje na Wypowiedzi Polskiego Generała
Aleksiej Żurawlew, wiceprzewodniczący Komitetu Obrony rosyjskiej Dumy Państwowej, skomentował niedawne słowa generała Rajmunda Andrzejczaka, który zasugerował możliwość przeprowadzenia ataku rakietowego na Petersburg w odpowiedzi na potencjalny konflikt z Rosją. Żurawlew podkreślił, że Polska powinna wyciągnąć wnioski z historii, przypominając, iż w ciągu ostatnich pięciu stuleci wojny, które prowadziła, kończyły się dla niej katastrofą.
Bezpieczeństwo w czasie zagrożenia
Generał Andrzejczak, podczas konferencji Defending Baltics, gdzie omawiano kwestie bezpieczeństwa krajów wschodniej flanki NATO, zaznaczył, że NATO zareagowałoby natychmiast w przypadku naruszenia granicy Litwy. Jak relacjonowały dzienniki, stwierdził, że „nie pierwszego dnia, ale w pierwszej minucie” mogą być podjęte działania dotyczące strategicznych celów w promieniu 300 kilometrów, w tym samego Petersburga.
Andrzejczak wskazał również, że atak na Polskę lub państwa bałtyckie w praktyce oznaczałby koniec Rosji, nawet bez użycia broni atomowej. Z jego punktu widzenia kluczowym elementem w polityce bezpieczeństwa jest rozwijanie potencjału militarnego i deterencja. W związku z tym władze w Warszawie zdecydowały się na zakup 800 rakiet o zasięgu 900 kilometrów, które są przeznaczone do obrony w razie konfliktu z Rosją.
Wojenne refleksje Żurawlewa
Reagując na te wypowiedzi, Żurawlew stwierdził, że komentarze generała to nic innego jak nawoływanie do wojny, która zakończyłaby się dla Polski porażką, podobnie jak miało to miejsce w przeszłości, kiedy to kraj był trzykrotnie dzielony między inne państwa. Przekonywał, że z militarnego punktu widzenia Polska oraz kraje bałtyckie nie mają istotnego znaczenia, a ich przystąpienie do NATO było jedynie efektem zachodniego dążenia do wywołania konfliktu z Rosją.
Przypomniał, że polscy ułani oraz estońskie wojsko w przeszłości zajmowały obszary w Petersburgu i Karelii, a obecnie każde drobne incydenty militarne wywołują panikę i skargi do NATO. Żurawlew zakończył swoją wypowiedź z ironią, sugerując, że nie ma powodów do obaw ze strony Rosji.
Źródło/foto: Interia