Ukraińskie drony zaatakowały dużą bazę paliwową w Rosji, co miało miejsce w niedzielę w obwodzie orłowskim. Jak informuje agencja Reuters, powołując się na władze regionalne, w wyniku ataku doszło do znacznego pożaru na obiekcie.
Reakcja władz i zestrzelone drony
Gubernator obwodu orłowskiego, Andriej Kłyczkow, zamieścił na Telegramie informacje o pożarze w bazie paliwowej zlokalizowanej w Stalnym Koniu, jednak zaznaczył, że ogień został już opanowany. Władze podały, że podczas ataku siły rosyjskie były w stanie zestrzelić 20 dronów, które skierowane były na „obiekty infrastruktury paliwowo-energetycznej”.
Wideo z wybuchu i wcześniejsze naloty
Niepodlegający rządowi kanał rosyjski Astra udostępnił w sieci nagranie, na którym widać wybuch w bazie paliwowej. To nie pierwszy raz, gdy ukraińskie drony uderzyły w rosyjskie obiekty – armia ukraińska wcześniej informowała o ataku na terminal w Stalnym Koniu, który zaowocował poważnym pożarem.
Rosyjskie ataki na Ukrainę i obawy dotyczące energii
Ostatnio Rosja przeprowadziła zmasowane ataki na infrastrukturę energetyczną Ukrainy. Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, przemawiając w Brukseli, zapowiedział, że jego kraj zwrócił się o dostarczenie 19 dodatkowych systemów obrony przeciwlotniczej, które miałyby ochronić ukraińską sieć energetyczną. Ostrzegł, że w przeciwnym razie Ukraina może stracić cztery lub pięć gigawatów energii elektrycznej w wyniku rosyjskich ataków.
Putin grozi odwetem
W sobotę ukraińskie drony przeprowadziły atak na cele w Kazaniu, co znajduje się setki kilometrów od granicy z Ukrainą. Rosyjska agencja RIA Novosti donosi, że bezzałogowce trafiły w dwa wieżowce oraz jeden niższy budynek. Na te działania odpowiedział Władimir Putin, grożąc, że ewentualny odwet spowoduje „wielokrotnie większe zniszczenia” w Ukrainie. Przywódca Rosji podkreślił, że „ktokolwiek będzie próbował zniszczyć cokolwiek w naszym kraju, spotka się z jeszcze większymi konsekwencjami na swoim terytorium”.
Źródło/foto: Polsat News