Rosyjski minister spraw zagranicznych Siergiej Ławrow wyraził nadzieję, że Zachód „poważnie podejdzie” do niedawnego użycia przez Rosję hipersonicznego pocisku na Ukrainie. Ostrzegł, że Moskwa jest gotowa sięgnąć po „wszelkie środki” w celu obrony swoich interesów. W wywiadzie udzielonym amerykańskiemu dziennikarzowi Tuckerowi Carlsonowi zaznaczył, że kluczowym warunkiem zakończenia konfliktu jest „status Ukrainy jako państwa nieblokowego”, a także nawiązał do potrzeby wprowadzenia „zbiorowej gwarancji bezpieczeństwa” ze strony Rosji.
Groźba strategicznej porażki
W swoim wystąpieniu Ławrow stwierdził, że Stany Zjednoczone oraz ich sojusznicy muszą zrozumieć, że Rosja będzie gotowa użyć wszelkich dostępnych środków, aby zapobiec temu, co nazywają strategiczną porażką. Takie słowa padły w kontekście niedawnego wystrzelenia nowego pocisku hipersonicznego Oresznik na ukraińskie miasto Dniepr, co stanowi znaczącą eskalację konfliktu trwającego niemal trzy lata. Władimir Putin, prezydent Rosji, wcześniej ostrzegał, że tego rodzaju broń może być używana przeciwko Ukrainie w odpowiedzi na ataki na terytorium Rosji.
Wysyłanie sygnałów
Ławrow podkreślił, że Rosja ma nadzieję, że wysyłane przez nią sygnały, w tym zapowiedź nowego systemu broni, zostały właściwie odebrane. Putin dodał, że pocisk Oresznik leci z prędkością dziesięciokrotnie przekraczającą prędkość dźwięku, co czyni go nieuchwytnym dla systemów obrony powietrznej.
Dialog z USA
Minister spraw zagranicznych Rosji zaznaczył, że Moskwa nie dąży do eskalacji konfliktu i pragnie uniknąć nieporozumień z Waszyngtonem i innymi partnerami. Podkreślił, że Władimir Putin wyrażał wielokrotnie szacunek dla narodu amerykańskiego oraz dla jego historii i osiągnięć. Ławrow widzi potencjalną współpracę między Rosją a Stanami Zjednoczonymi jako korzystną dla obu stron. Dodał, że USA zostały poinformowane z 30-minutowym wyprzedzeniem przed wystrzeleniem Oresznika.
Reakcja na obradach OBWE
Podczas obrad Rady Ministerialnej OBWE na Malcie, gdzie Ławrow zabrał głos, polski minister Radosław Sikorski zapowiedział, że nie będzie przyjmował jego wypowiedzi. Podczas wystąpienia Ławrowa, Sikorski oraz delegacje Litwy, Łotwy, Estonii i Czech opuścili salę. Pozostał jedynie amerykański sekretarz stanu Antony Blinken, co podkreśla wzrastające napięcia w kontekście działań Rosji na Ukrainie.
Źródło/foto: Interia