Rosyjskie ministerstwo obrony ogłosiło, że doszło do ukraińskiego ataku na lotnisko wojskowe w Taganrogu, zlokalizowanym w obwodzie rostowskim. Zgodnie z informacjami przekazanymi przez stronę rosyjską, użyto sześciu amerykańskich pocisków dalekiego zasięgu ATACMS. Kreml zapowiedział, że odpowie na ten incydent.
ATRAK CITATÓW Z MEDIÓW SPOŁECZNOŚCIOWYCH
„Rankiem 11 grudnia reżim w Kijowie przeprowadził atak rakietowy z użyciem zachodniej broni precyzyjnej na lotnisko wojskowe Taganrog w obwodzie rostowskim” – poinformowało rosyjskie ministerstwo obrony w swoich komunikatach na mediach społecznościowych.
W toku dochodzenia ustalono, że do ataku wykorzystano sześć amerykańskich pocisków balistycznych ATACMS. Rosyjskie źródła ogłosiły, że dwa z nich zostały „zestrzelone” przez systemy obrony powietrznej, natomiast pozostałe zostały „przechwycone” dzięki zastosowaniu „środków walki elektronicznej”.
W komunikacie zaznaczono ponadto, że odłamki rakiet wyrządziły obrażenia wśród personelu bazy, a także uszkodziły dwa budynki oraz kilka pojazdów.
MOCNE SŁOWA REAKCJI MOSKWY
Strona rosyjska zadeklarowała, że nie zostawi ataku bez odpowiedzi. „Ten atak zachodnią bronią dalekiego zasięgu nie pozostanie bez reakcji. Nadchodzą odpowiednie działania” – ogłosił rosyjski resort w komunikacie.
Ukraińskie władze jak dotąd nie skomentowały tego incydentu. Wczoraj na rosyjskich kanałach Telegram pojawiły się nagrania z rzekomego ataku na Taganrog, w których słychać było odgłosy eksplozji.
POTENCJALNA ODPOWIEDŹ ROSJI
Niewykluczone, że w odpowiedzi Rosja wystrzeli rakiety Oriesznik. Agencja AP podała informacje, zgodnie z którymi amerykański wywiad podejrzewa, że w nadchodzących dniach Moskwa może ponownie użyć tego pocisku balistycznego przeciwko Ukrainie.
Cytowany przez AP przedstawiciel amerykańskich władz zaznaczył, że Oriesznik postrzegany jest bardziej jako narzędzie zastraszenia Ukrainy niż jako „zmieniający zasady gry” na froncie.
Rosja po raz pierwszy wykorzystała Oriesznik – pocisk balistyczny o pośrednim zasięgu – podczas ataku na miasto Dniepr 21 listopada, tuż po tym, jak USA zezwoliły Ukrainie na posługiwanie się ATACMS, umożliwiając jej ataki w głąb terytorium Rosji.
ATACMS – NOWY ETAP W KONFLIKCIE
ATACMS to amerykański system rakietowy ziemia-ziemia, oparty na pociskach balistycznych krótkiego zasięgu. Charakteryzuje się niezwykłą precyzją rażenia, a jego zasięg wynosi do 300 km. Eksperci twierdzą, że przekazanie tych rakiet Ukrainie pozwoli na przeprowadzenie uderzeń przeciwko kluczowym celom, takim jak lotniska, centra łączności czy dowodzenia.
– Choć te rakiety nie zmienią losów wojny, to jednak Ukraina zyska możliwość reakcji przed tzw. pauzą zimową, co oznacza znaczne ograniczenie ruchów na froncie – wyjaśniał w Polsat News generał Jarosław Kraszewski.
Źródło/foto: Interia
