Radosław Sikorski, Minister Spraw zagranicznych, podkreślił na antenie TOK FM, że choć nie wszystkie incydenty zostały udokumentowane w sposób, który wytrzymałby rygory sądowe, to posiadają cenne informacje dotyczące działań GRU. Zaznaczył, że jeżeli agresywne działania ze strony Rosji będą kontynuowane, można spodziewać się zmiany w statusie rosyjskiej dyplomacji w Polsce. – Wówczas będziemy musieli zredukować naszą reprezentację dyplomatyczną – zapowiedział Sikorski.
PRZYKŁADY ROSYJSKIEJ DYWERSJI
Minister przypomniał o ubiegłorocznym zamknięciu konsulatu w Poznaniu, które miało miejsce po tym, jak obywatel Ukrainy, Serhij S., przyznał się do podpalenia i opisał, w jaki sposób został zwerbowany przez rosyjskie służby. Ten akt dywersji był częścią szerszej operacji, podczas której GRU zlecało działania mające na celu destabilizację sytuacji w Polsce. – Wojna hybrydowa Rosji to nie tylko blokowanie stron internetowych. To skoordynowana kampania dezinformacyjna oraz działania agresywne prowadzące do destabilizacji, w tym finansowanie aktów sabotażu – tłumaczył szef MSZ.
OSTRZEŻENIA Z KIJOWA
W kontekście zaostrzającej się sytuacji na Ukrainie, Sikorski skomentował również ostrzeżenia amerykańskich służb wywiadowczych dotyczące potencjalnych ataków powietrznych. Władze Kijowa zostały poinformowane o ryzyku poważnych bombardowań, które mogą nastąpić w najbliższych dniach. – Kijów to obecnie bardzo niebezpieczne miejsce – przyznał minister.
PRZEKAZANIE MIN PRZECIWPIECHOTNYCH
Minister podjął również temat decyzji prezydenta USA, Joego Bidena, o przekazaniu Ukrainie min przeciwpiechotnych. Choć Waszyngton długo zastanawiał się nad tą strategią, to w obliczu obecnych zagrożeń, Kijów od trzech lat zabiegał o tę formę wsparcia. Sikorski zauważył, że w czasach wojny nie można porównywać działań militarnych do działań pokojowych, co jasno ilustruje obecna sytuacja na froncie ukraińskim.
INICJATYWA ROSJAN NA LĄDZIE
Minister wyraził również zaniepokojenie odbudowaniem rosyjskiej inicjatywy na froncie, mimo ogromnych strat po stronie przeciwnika. – Choć Rosjanie zdobywają niewielkie miejscowości, ich zasoby ludzkie zaczynają się wyczerpywać – argumentował.
Kto wie, czy wkrótce nie zobaczymy kolejnych kontrowersyjnych posunięć ze strony Kremla, które tylko potwierdzą, że agresja Rosji ma wiele twarzy, a jej taktyka nie zna granic. Czy czeka nas eskalacja działań na tym trudnym polu? Czas pokaże.