Aktywiści Ostatniego Pokolenia po raz kolejny zablokowali Wisłostradę, co doprowadziło do napiętej sytuacji. Kierowcy, którzy zostali zatrzymani przez protestujących, wyszli z samochodów i doszło do przepychanek.
Blokada Wisłostradzie i reakcja kierowców
Protestujący ustawili swoje blokady przed tunelem na Wisłostradzie, co spowodowało powstanie dużego korka. W odpowiedzi kilku kierowców próbowało usunąć aktywistów, wręcz im odbierając banery. Niektórzy kierowcy usiłowali omijać blokadę, przejeżdżając po krawężniku.
Na miejscu interweniowała policja, a relację z wydarzeń przekazywał reporter Polsat News. Protestujący usiedli z banerami na drodze, co spowodowało dalsze napięcia, zwłaszcza gdy na miejsce przybyli funkcjonariusze.
Interwencja policji
Policjanci apelowali do aktywistów za pośrednictwem megafonów, by opuścili jezdnię. W miarę jak sytuacja się rozwijała, mundurowi zaczęli wynosić protestujących, którzy odmówili ustąpienia. Część z nich przytwierdziła się do nawierzchni, co utrudniało ich usunięcie. Funkcjonariusze sięgnęli po specjalną substancję, która rozpuściła klej.
Głosy kierowców i aktywistów
Jeden z kierowców skomentował sytuację, zwracając uwagę na to, że w korku mogą znajdować się osoby potrzebujące pilnej pomocy medycznej. Z kolei jedna z aktywistek wyjaśniła, że protestują, ponieważ inne metody działań nie przyniosły efektów. W jej ocenie, zakłócanie ruchu jest konieczne, aby zwrócić uwagę na ich sprawy.
Podkreśliła również, że brak działań ze strony rządzących zmusił ich do podejmowania ekstremalnych kroków. Mimo emocji związanych z sytuacją na drodze, akcja trwała jedynie kilkadziesiąt minut i zakończyła się w miarę spokojnie – protestujący nie stawiali oporu podczas interwencji policji.
Obecnie przynajmniej jeden pas ruchu został udrożniony, a sytuacja na Wisłostradzie wraca do normy.
Źródło/foto: Interia