Władze nieuznawanej Republiki Naddniestrza odmówiły przyjęcia pomocy humanitarnej, pomimo trwającego kryzysu energetycznego. Dodatkowo, nie wyraziły zgody na skorzystanie z alternatywnych tras przesyłu gazu. Eksperci Politico twierdzą, że decyzja separatystycznych władz w Tyraspolu jest podyktowana poleceniem Kremla.
Informację o odrzuceniu oferty pomocy ze strony Mołdawii przekazał portal IPN.md. Vadim Ceban, szef spółki „Moldovagazu”, poinformował, że w czwartek Tyraspol otrzymał propozycję zakupu gazu na warunkach rynkowych z dowolnej europejskiej platformy. Oferta ta jednak nie została zaakceptowana, a władze Naddniestrza jasno określiły, że oczekują dalszych dostaw rosyjskiego gazu, zgodnie z obowiązującą umową, która wygasa w 2026 roku.
Wstrzymanie transportu rosyjskiego gazu przez Ukrainę doprowadziło do poważnych zakłóceń w działalności energetycznej Naddniestrza. Lokalne raporty wskazują, że wiele firm wstrzymało działalność, a mieszkańcy borykają się z brakiem stałego dostępu do energii elektrycznej oraz ciepłej wodzie.
Reakcją władz w Kiszyniowie na kryzys było zaproponowanie pilnej pomocy humanitarnej, w tym generatorów prądu. Niestety, oferta nie znalazła uznania w oczach separatystycznych władz.
Aura Sabadus, ekspert amerykańskiego think tanku Polityka Europejska, zauważa, że decyzja Naddniestrza była prawdopodobnie zainspirowana przez Moskwę. Podkreśla, że sytuacja jest alarmująca, a pomimo zamknięcia szkół i przedszkoli oraz uciążliwych warunków życia, władze w Tyraspolu decydują się na odmowę przyjęcia pomocy od Mołdawii. Wydaje się, że separatyści wolą liczyć na niepewną pomoc ze strony Rosji.
Informacje te potwierdzają także źródła bliskie mołdawskiemu rządowi, które wskazują, że nieustanne odrzucanie pomocy jest efektem dyrektyw z Moskwy, a nie autonomiczną decyzją separatystycznych władz. Działania te pozwalają na skuteczne wykorzystywanie kryzysu przez propagandę Naddniestrza, co służy budowaniu antypolitycznej narracji i podsycaniu nastrojów przeciwko rządowi Mołdawii.
Źródło/foto: Interia