W sobotę po południu Niemcy były świadkiem niecodziennego i niebezpiecznego zdarzenia na autostradzie A1. 30-letni kierowca ciężarówki z Polski został aresztowany po serii wypadków, które spowodował, nie zatrzymując się nawet na widok ścigającej go policji.
Feralna jazda Polaka
Wszystko zaczęło się, gdy w pobliżu Neuss, w Nadrenii Północnej-Westfalii, lokale władze otrzymały zgłoszenie o ciężarówce poruszającej się w sposób stwarzający zagrożenie. Funkcjonariusze natychmiast podjęli pościg, nie wiedząc jeszcze, z jak niebezpiecznym kierowcą mają do czynienia.
Mężczyzna, zamiast zatrzymać się, zdecydował się na dalszą ucieczkę, zwiększając prędkość. Na węźle autostrady Wuppertal-Nord wjechał na autostradę A1, gdzie – jak się szybko okazało – spowodował poważny wypadek, uderzając w kilkadziesiąt samochodów w okolicach Gevelsberga.
Skutki wypadku
W rezultacie tego niebezpiecznego incydentu, co najmniej 26 osób odniosło obrażenia, z których osiem wymagało pilnej pomocy medycznej. Podczas gdy ciężarówka zatrzymała się w poprzek jezdni, policjanci zdołali w końcu unieszkodliwić szaleńca. Na szczęście, sam kierowca nie odniósł żadnych obrażeń i został przewieziony na przesłuchanie.
Alkohol i substancje psychoaktywne
Według doniesień mediów, mężczyzna był pod wpływem alkoholu, a dodatkowo istnieją przypuszczenia, że wcześniej zażywał substancje psychoaktywne. Ta sytuacja rodzi szereg pytań dotyczących bezpieczeństwa na drogach oraz działania służb, które musiały stawić czoła tak nieodpowiedzialnemu zachowaniu kierowcy.
Skala zdarzenia
W wyniku wypadków uszkodzonych zostało aż 50 pojazdów. Na miejsce zdarzenia stawili się strażacy, ratownicy oraz policja, aby zająć się poszkodowanymi i neutralizować skutki kolizji. Odcinek autostrady A1 pozostaje zamknięty, a prace porządkowe wciąż trwają, przypominając wszystkim, jak poważne mogą być konsekwencje brawurowej jazdy.
Nie da się ukryć, że incydent ten to kolejne ostrzeżenie o konieczności przestrzegania zasad ruchu drogowego i odpowiedzialności za własne czyny na drodze.
Źródło/foto: Polsat News