33-letni mężczyzna z gminy Roźwienica, który zdecydował się wsiąść za kierownicę swojego peugeota z ponad 3,5 promila alkoholu w organizmie, stanął na czołowej drodze do problemów. Po spowodowanej kolizji, za którą odpowiadał, chciał „dogadać się” z kierującą oplem. Jednak jego stan trzeźwości wzbudził niepokój kobiety, która natychmiast powiadomiła odpowiednie służby. Życie właściciela peugeota wkrótce zmieni się nie do poznania.
JAZDA POD WPŁYWEM ALKOHOLU
W zdarzeniu, które miało miejsce w niedzielę po godz. 15 na drodze wojewódzkiej nr 880 w Mokrej, mężczyzna nie ustąpił pierwszeństwa właściwie poruszającemu się pojazdowi marki Opel. Oprócz kolizji, najgorsze dopiero przed nim. Policjanci, którzy przybyli na miejsce, szybko ustalili, że kierowca peugeota był pod wpływem alkoholu. Badanie alkomatem ujawniło jego nieodpowiedzialny stan, co potwierdziło, że mężczyzna potrzebuje więcej niż tylko kilku lekcji na temat bezpiecznej jazdy.
KONSEKWENCJE PRAWNE
Mieszkaniec Roźwienicy nie tylko stracił prawo jazdy, ale również będzie musiał zmierzyć się z wymiarem sprawiedliwości. Odpowie za kierowanie pojazdem mechanicznym w stanie nietrzeźwości, co może skutkować nawet 3-letnim pozbawieniem wolności, zakazem prowadzenia pojazdów oraz dotkliwą grzywną. O czym pomyśli, gdy unieszkodliwi jego samochód na policyjnym parkingu?
Oczywiście, nie można zapomnieć o tym, że skutki jego decyzji wykraczają poza osobiste konsekwencje. Sprawca nie uniknie odpowiedzialności za spowodowaną kolizję drogową. Ciekawe, jak w przyszłości będzie wspominać ten niechlubny wieczór, gdy zmarnował swój potencjał na coś zupełnie innego – na przykład na odpowiedzialne zachowanie na drodze.
Źródło: Polska Policja
