Niecodzienna sytuacja miała miejsce w gminie Chojnice, gdzie dwaj mieszkańcy gminy Szubin, 40-letni mężczyzna i jego 24-letnia partnerka, usłyszeli zarzuty kradzieży dwóch rowerów wodnych o wartości blisko 40 tysięcy złotych. To nie tylko kradzież, to przykład nieodpowiedzialności i braku poszanowania cudzej własności, który z pewnością zasługuje na uwagę.
KRADZIEŻ POD OSŁONĄ NOCY
Do zdarzenia doszło w połowie listopada, kiedy to para postanowiła „szybko dorobić” poprzez kradzież sprzętu wodnego, który znajdował się na terenach jednego z ośrodków wypoczynkowych. Mężczyzna, zatrudniony tam na stanowisku hydraulika, miał dostęp do rowerów wodnych o nazwach „Kaczka” i „Flaming”, które w ciemności nocy stały się celem ich łupów. Właściciel ośrodka oszacował straty na imponującą kwotę, lecz w miarę postępu śledztwa, z pomocą operacyjnej pracy chojnickich policjantów, włamywacze zostali szybko namierzeni i schwytani.
SPRAWIEDLIWOŚĆ W NIEDALEKIEJ PRZYSZŁOŚCI
Teraz 40-latek i jego młodsza towarzyszka muszą stawić czoła konsekwencjom swoich działań przed sądem. Grozi im kara pozbawienia wolności od 3 miesięcy do 5 lat, zgodnie z art. 278 § 1 Kodeksu karnego. Jednakże nie tylko oni będą musieli ponosić konsekwencje swojej nieprzemyślanej decyzji — rowery wodne, które miały trafić w niepowołane ręce, wróciły już do właściciela, a sprawa jest edukacyjnym przykładem dla wszystkich, którzy myślą, że można w prosty sposób zdobyć coś, co do nas nie należy.
Wydarzenia te przypominają nam, że kradzież, choć może na chwilę wydawać się atrakcyjnym rozwiązaniem, zawsze prowadzi do negatywnych konsekwencji. Warto zastanowić się nad alternatywami, zamiast sięgać po cudze.
Źródło: Polska Policja