Koleżanki Karola Nawrockiego, które uczęszczały z nim do podstawówki w Gdańsku, mają o nim bardzo pozytywne wspomnienia. Z ich relacji wynika, że obecny szef IPN miał dżentelmeńskie podejście do dziewcząt i zazwyczaj zachowywał się w sposób elegancki. — Odprowadzał nas do kościoła, był szarmancki i niezwykle koleżeński — mówi w rozmowie z „Faktem” ojciec jednej z jego byłych koleżanek.
KAROL NAWROCKI KANDYDATEM NA PREZYDENTA
W niedzielę, 24 listopada, w hali Sokół w Krakowie odbyła się konwencja Prawa i Sprawiedliwości, podczas której pojawił się m.in. prezes partii, Jarosław Kaczyński. W trakcie wydarzenia Komitet Obywatelski ogłosił, że Karol Nawrocki, prezes Instytutu Pamięci Narodowej, będzie ubiegał się o urząd prezydenta Polski w nadchodzących wyborach. Oficjalnie wystartuje jako niezależny kandydat, bezpartyjny i obywatelski, jednak z poparciem PiS.
WSPOMNIENIA Z DZIECIŃSTWA
Karol Nawrocki dorastał w robotniczej dzielnicy Gdańska, mieszkając z rodzicami oraz siostrą. Dziennikarka „Faktu” postanowiła skontaktować się z jego byłymi koleżankami ze szkoły podstawowej, które chętnie podzieliły się swoimi wspomnieniami. Nie ukrywały, że dobrze go wspominają, szczególnie jego zachowanie wobec innych dziewcząt.
— W rozmowie z „Faktem” mówi tata Aleksandry, koleżanki Nawrockiego, która z nim uczęszczała do szkoły. — Karol był dzieckiem towarzyskim, chętnie bawił się z innymi na podwórku, najczęściej w podchody. To były piękne czasy!
Pan Zbigniew, ojciec innej koleżanki z podstawówki, zauważa, że z chwilą, gdy dzieci dorosły do około 12-13 lat, relacje w grupie uległy zmianie. Młody Nawrocki skupił się bardziej na kolegach i spędzał z nimi czas na hali sportowej.
— I mimo upływu lat, zawsze będzie go wspominać z sympatią — podsumowuje pan Zbigniew, wzdychając w nostalgii.
Wszystkie te wspomnienia rzucają ciekawe światło na postać kandydata na prezydenta, a także przypominają, że każdy z nas niezależnie od późniejszych wyborów, nosi w sobie cząstkę dzieciństwa, które tworzy naszą osobowość.
Źródło/foto: Onet.pl Lukasz Gagulski / PAP