Julia Przyłębska, sędzia i prezes Trybunału Konstytucyjnego, kończy swoją kadencję 9 grudnia. Co miesiąc otrzymywała wynagrodzenie rzędu 50 tysięcy złotych, a po zakończeniu pracy w trybunale, z budżetu państwa zgarnie ponad pół miliona złotych. Ta kwota obejmuje około 225 tysięcy złotych ekwiwalentu za niewykorzystany urlop, który według dostępnych informacji przekracza 90 dni, oraz jednorazową odprawę w wysokości około 300 tysięcy złotych.
POTENCJALNI NASTĘPCY
Na następców Przyłębskiej wskazywani są Bogdan Święczkowski oraz Bartłomiej Sochański. Decyzja o wyborze nowego prezesa TK ma zapaść w najbliższy piątek, 6 grudnia, jednak ostateczne słowo należy do prezydenta. Nietypowo, po rezygnacji Przyłębskiej z pełnionej funkcji, weźmie ona udział w głosowaniu, w którym wezmą udział jedynie 13 sędziów, ponieważ pięciu z nich zakończyło kadencję.
ODPRAWA I URLOP
Przyłębska odejdzie z TK w poniedziałek, a dla podatników ten moment oznacza obciążenia finansowe. Z powodu decyzji prezesa PiS, Przyłębska otrzyma odprawę równą sześciomiesięcznemu wynagrodzeniu. Standardowe wynagrodzenie sędziego wynosi około 42 tysięcy złotych, a z dodatkiem za prezesurę kwota ta sięgnie 50 tysięcy złotych miesięcznie. W efekcie, na pożegnanie z trybunałem, Przyłębska może otrzymać 300 tysięcy złotych. Do tej kwoty dolicza się również ekwiwalent za niewykorzystany urlop, który, jak wskazuje raport Państwowej Inspekcji Pracy, wynosi ponad 90 dni.
OPIESZAŁOŚĆ TRYBUNAŁU
W czasie kadencji Przyłębskiej Trybunał Konstytucyjny przeżywał kryzys operacyjny, notując wyjątkowo mało zakończonych spraw. Przykładowo, w 2022 roku wydano jedynie 14 wyroków, a w 2023 roku zaledwie 25. Dla porównania, w latach 2008-2015 wydawano średnio około 60-70 wyroków rocznie.
Przyłębska i jej decyzje w TK często spotykały się z krytyką. W 2020 roku orzeczenie trybunału, które zaostrzyło prawo aborcyjne, wywołało masowe protesty w całej Polsce. Dodatkowo, działalność trybunału kwestionującego wyroki instytucji międzynarodowych, takich jak Europejski Trybunał Praw Człowieka, budzi wiele kontrowersji.
Ostatnie lata funkcjonowania TK pod przewodnictwem Przyłębskiej zakończą się nie tylko finansowym obciążeniem dla obywateli, ale również poważnymi wątpliwościami co do dalszej roli trybunału w polskim systemie prawnym. Choć kadencja Przyłębskiej dobiega końca, ślady jej działalności będą odczuwalne przez długi czas.