Dzisiaj jest 16 listopada 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Niebezpieczne metody zwalczania szkodników – o ryzykownych praktykach w walce z szczurami

Współwłaściciele firm zajmujących się od dekad dystrybucją oraz zwalczaniem pluskiew, karaluchów i gryzoni ostrzegają, że branża od lat alarmowała służby o problemie nielegalnej sprzedaży toksycznych preparatów do gazowania szkodników w Internecie. Dopiero tragiczne wydarzenia, które miały miejsce po zgonach kilkuletnich dzieci w wyniku kontaktu z trutką na gryzonie, skłoniły do działania odpowiednie instytucje.

TRUJĄCE GAZY W RĘKACH NIEODPOWIEDZIALNYCH

Preparaty, których składnikiem aktywnym jest gaz, są zdecydowanie bardziej niebezpieczne niż standardowe środki ochrony roślin. Substancje te, takie jak fosforowodór, uwalniają się pod wpływem wilgoci, co sprawia, że są niezwykle trujące, porównywalne z cyjanowodorem. W czasach PRL istniała jedynie jedna państwowa firma, która miała prawo stosować fumiganty. Brak regulacji sprawiał, że dostęp do tych niebezpiecznych substancji był mocno ograniczony, a ewentualne wypadki traktowane były jako incydenty losowe.

BRYLOWA DOSTĘPNOŚĆ W SIECI

W ciągu ostatnich kilku lat sytuacja uległa drastycznej zmianie. Jeszcze do niedawna środki chemiczne można było nabyć na popularnych platformach sprzedażowych, gdzie często trafiały w ręce osób nieświadomych ryzyka, jakie niosą. Stanisław Oboza, współwłaściciel certyfikowanej firmy, podkreśla, że w Niemczech proces zakupu i stosowania takich środków jest ściśle regulowany. Aby móc je używać, należy posiadać odpowiednie przeszkolenie i doświadczenie.

TRAGEDIA I REAKCJA SŁUŻB

Ostatnie ofiary wstrząsnęły opinią publiczną. W domach, gdzie doszło do tragedii, toksyczne środki były nabywane przez Internet, co ujawnia niebezpieczny trend. Piotr Szewczyk z białostockiej firmy zajmującej się zwalczaniem szkodników relacjonuje, że dokonując zakupu kontrolowanego, nie wymagano od niego żadnego potwierdzenia ukończenia szkolenia. Zakupy, dokonywane bez zachowania ścisłych procedur, mogą prowadzić do katastrofalnych skutków. Warto dodać, że hojne oferty sprzedaży fumigantów przeszły bez echa, dopóki nie zszokowały nas śmiertelne wypadki dzieci.

Na skutek ostatnich wydarzeń Ministerstwo Rolnictwa wreszcie zaczęło podejmować działania, angażując prokuraturę i zapowiadając kontrole w firmach sprzedających środki do deratyzacji. Osoby niewykwalifikowane, sprzedające te preparaty bez najmniejszych uprawnień, powinny być surowo ukarane, ponieważ ich działania stworzyły realne zagrożenie dla zdrowia i życia wielu ludzi.

PRZYSZŁOŚĆ W RĘKACH PAŃSTWA

Niestety, wiele osób podejmuje się przeprowadzania fumigacji na własną rękę, co pokazuje brak zrozumienia zagrożeń. Jak zauważa Oboza, mimo dostępności szkoleń, wiele osób nie potrafi odpowiedzieć nawet na podstawowe pytania dotyczące bezpiecznego stosowania tych substancji. Nie da się ukryć, że sytuacja z dostępnością toksycznych środków w Internecie wymaga natychmiastowych i zdecydowanych działań ze strony odpowiednich organów.

Wrogiem nie jest tylko nieodpowiedzialność czy brak przepisów, lecz przede wszystkim brak edukacji w zakresie stosowania i dystrybucji takich preparatów. Właściciele firm sprzątających z niepokojem obserwują trend, w którym klienci omijają profesjonalne usługi, decydując się na samodzielne działania bez jakiejkolwiek wiedzy o zagrożeniu.

W obliczu tragedii, która miała miejsce oraz wielu niebezpieczeństw, które mogą wyniknąć z niewłaściwego użycia takich środków, niezwykle istotne jest podjęcie szybkich działań, które zapobiegną przyszłym nieszczęściom. Nadszedł czas, aby zarówno władze, jak i społeczeństwo wzięły odpowiedzialność za bezpieczeństwo w tej kwestii, a niebezpieczne substancje zniknęły z Internetu na zawsze.

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie