Karol Nawrocki zapewnia, że jeśli wygra w nadchodzących wyborach, to w ciągu stu dni od objęcia prezydentury skutecznie wprowadzi plan „prąd 33 proc.”. Tylko chwilę później zaczęły pojawiać się pytania, dlaczego podobnej decyzji nie podjął dotychczasowy prezydent Andrzej Duda. Głos w tej sprawie zabrał Paweł Szefernaker, szef sztabu kandydata popieranego przez PiS, który stwierdził: „To będzie początek upadku waszego szkodliwego układu”, kierując swoje słowa do polityków Platformy Obywatelskiej.
SPOTKANIE W AUGUSTOWIE
Nawrocki spotkał się w sobotę z mieszkańcami Augustowa, gdzie podkreślił potrzebę powrotu do cen energii elektrycznej sprzed pandemii. „Gwarantuję, że w ciągu pierwszych stu dni od objęcia urzędu prezydenta RP wprowadzę z pełną determinacją plan »prąd 33 proc.«” — zapowiedział kandydat. Mówił również, że po upływie tego okresu rachunki za energię elektryczną będą niższe o jedną trzecią.
WSPARCIE DLA POMYSŁU NAWROCKIEGO
Jarosław Kaczyński, lider PiS, również wyraził poparcie dla idei Nawrockiego, twierdząc, że „obywatelski kandydat rozumie codzienne bolączki”, w przeciwieństwie do rządzących, którzy zajmują się jedynie „amatorskim ping-pongiem”. Po jego wystąpieniu zaczęły napływać pytania, dlaczego Andrzej Duda nie zapewnił niższych rachunków. Wskazywano, że Nawrocki, jeśli obejmie stanowisko, może mieć podobne ograniczenia jak jego poprzednik, zwłaszcza że premierem w dalszym ciągu będzie Donald Tusk. Szefernaker postanowił odnieść się do tych wątpliwości.
ODPOWIEDŹ NA ZARZUTY
„Niektórzy politycy PO krytykują brak obniżek cen energii już teraz, PYTAJĄC, DLACZEGO NIE MOŻNA TEGO ZROBIĆ NATYCHMIAST? DLATEGO, ŻE TO WY RZĄDZICIE I NIE INTERESUJECIE SIĘ TYM TEMATEM!” — grzmiał Szefernaker w swoim oświadczeniu. Dodał, że zwycięstwo Nawrockiego i silny mandat, jaki otrzyma od Polaków, oznaczałoby początek końca „szkodliwego układu”, który promuje Zielony Ład oraz broni unijnego podatku klimatycznego EU ETS.
Według Szefernakera, obecny system przyczynił się do tego, że Polska ma najdroższy prąd w Europie. „Nawrocki to zmieni, walcząc o powrót do niskich cen energii w Polsce” — zakończył swoje wystąpienie. W obliczu rosnącej konkurencji wyborczej, czy rzeczywiście plany Nawrockiego zyskują na wiarygodności, czy może to tylko przedwyborcza retoryka, która zburzy się pod ciężarem rzeczywistości?