W ostatnich miesiącach 2024 roku, wielu doświadczonych nauczycieli zaskoczyła nieprzyjemna wiadomość o wpadnięciu w drugi próg podatkowy. Oznacza on 32-procentowy podatek od dochodów przekraczających 120 tys. zł brutto w skali roku, co w przeciwieństwie do pierwszego progu z 12-procentowym podatkiem, staje się poważnym obciążeniem finansowym. Nauczyciele, do tej pory dumnie noszący mianownik „klasy średniej”, z ironicznym humorem zaczynają żartować, że powinni zrezygnować z parkowania w pobliżu szkoły, gdzie brakuje miejsc parkingowych. Nietrudno zauważyć, że problem ten dotyczy nie tylko jednostek, ale staje się coraz powszechniejszym zjawiskiem, które zaczęło być szeroko komentowane w środowisku nauczycielskim.
INFORMACJE O DRUGIM PROGU
Zjawisko to zyskało na popularności po listopadowych wypłatach, kiedy nauczyciele szkół publicznych zaczęli dostrzegać, że ich wynagrodzenia maleją. Dariusz Chętkowski, łódzki polonista, na swoim blogu zauważa, że niezależnie od stażu oraz dodatkowych apanaży, wielu z tych, którzy nie rezygnują z nadgodzin, odnajduje się w nowej rzeczywistości podatkowej. Co więcej, ci, którzy pracują w więcej niż jednej placówce, dopiero po rocznym rozliczeniu mogą zorientować się, że ich dochody przekroczyły ustawową granicę.
REAKCJE NA ZMIANY
Dwie reakcje dominują wśród nauczycieli: duma z osiągnięcia statusu „klasy średniej” oraz frustracja związana z tym, że nowy próg podatkowy odbiera im część przyznanych podwyżek. Chętkowski zauważa, że sytuacja ta może w przyszłości doprowadzić do niechęci do podejmowania dodatkowych godzin pracy przez nauczycieli, którzy teraz pełnią funkcję ratowników systemu edukacji.
SPOSÓB NA „DRUGOPROGOWCÓW”
Jak zauważa dyrektor jednego z łódzkich liceów, zjawisko wpadania w drugi próg nie jest zjawiskiem masowym. Stwierdza, że większość nauczycieli dobrze orientuje się w swoich zarobkach, pracując często w kilku różnych szkołach. Tym samym, jego ocena tego, co dzieje się w szkołach jest diametralnie różna od obserwacji niektórych nauczycieli. Zaznacza, że świadome zarządzanie czasem pracy i wynagrodzeniami może wpłynąć na zmniejszenie liczby nauczycieli znajdujących się w drugim progu podatkowym w przyszłości.
Jednakże niektórzy nauczyciele, jak ten z województwa podlaskiego, zauważają, że nawet z dodatkami w wysokości 20% nie są w stanie osiągnąć drugiego progu bez nadgodzin. Tego typu sytuacje odzwierciedlają dramatyczną rzeczywistość polskiego systemu edukacyjnego: nauczyciele pragnący solidarnie pracować na rzecz swoich uczniów, są zmuszeni do rezygnacji z dodatkowych godzin, które stają się dla nich zbyt kosztowne.