Lider niegdyś kultowej grupy muzycznej Formacja Nieżywych Schabuff, znany z przebojów jak „Ławka” czy „Lato”, postanowił przerwać milczenie na temat swojej długotrwałej nieobecności w świecie show-biznesu. Olek Klepacz w programie „Halo, tu Polsat” ujawnił, że od dziesięciu lat walczy z lekooporną depresją.
ODSTĄPIENIE OD IZOLACJI
Przez długi czas Aleksander Klepacz unikał życia publicznego, nie uczestnicząc w imprezach branżowych ani nie udzielając wywiadów. Jednak 8 lutego zdecydował się na wyjątkowy krok i wystąpił w studiu Polsatu. Podczas rozmowy przyznał, że depresja, z którą się zmaga, radykalnie wpłynęła na jego codzienność.
DUŻY WPŁYW DEPRESJI
Muzyk wskazał, że na początku nie potrafił nazwać swojego stanu. Objawy depresji nawracały, a mimo wsparcia rodziny, czuł się przytłoczony. – Nie umiałem tego zrozumieć, czułem się strasznie źle. To nie działo się non-stop, były chwile lepsze i gorsze. Zacząłem o tym otwarcie mówić, gdy samotność zaczęła mnie przerażać, mimo obecności żony i córki — tłumaczył Olek.
— Ta izolacja była przerażająca. Nie wiedziałem, co mi dolega, czułem wewnętrzną pustkę. Nawet proste zadania, jak wymiana opon w samochodzie, wydawały się nie do zniesienia. Odczuwany stres paraliżował mnie. Nie potrafiłem funkcjonować, wstać z łóżka; wtedy ratunkiem okazała się książka Tomka Jastruna, który doskonale rozumiał ten stan — dodał w rozmowie.
NOWATORSKIE METODY LECZENIA
W programie wystąpił również dr Tomasz Rudecki, który omówił nową metodę terapii depresji z użyciem ketaminy. To innowacyjne podejście przyniosło ulgę Klepaczowi i może stanowić nadzieję dla innych osób zmagających się z podobnymi problemami. Lekarz wyjaśnił: — Ketamina, opracowana w latach 60., jest powszechnie stosowana w anestezjologii. Z porównawczych badań wynika, że może ona przynieść ulgę pacjentom cierpiącym na depresję.
Olek Klepacz zakończył swój występ pełnym empatii apelem: — Chcę, żebyście wiedzieli, że nie jesteście sami. Zawsze jest wsparcie, możecie to sobie zapewnić.