Sieć Obywatelska Watchdog Polska planuje w piątek złożyć zawiadomienie do prokuratury dotyczące potencjalnego przestępstwa, jakiego miał się dopuścić minister nauki i szkolnictwa wyższego Dariusz Wieczorek. Kluczowym elementem sprawy jest ujawnienie przez ministra danych sygnalistki, która wskazała na nieprawidłowości na Uniwersytecie Szczecińskim.
Wniosek Gotowy
Prezes Watchdog Polska Szymon Osowski zapewnił w rozmowie z Polskim Radiem, że wniosek jest już gotowy. Wyraził jednocześnie stanowisko, że zarówno minister, jak i rektor nie mieli prawa do podejmowania takich działań. Te słowa rzucają nowe światło na sytuację, w której zamiast chronić sygnalistów, władze uczelni oraz ministerstwo stają na przeszkodzie działaniom na rzecz przejrzystości.
Sprawa Gabriel Fostiak
W centrum tej kontrowersyjnej sprawy znajduje się Gabriela Fostiak, przewodnicząca związku zawodowego na Uniwersytecie Szczecińskim. To właśnie ona zgłosiła nieprawidłowości, prosząc ministra Dariusza Wieczorka o interwencję. Niestety, minister zamiast chronić jej anonimowość, przekazał informacje rektorowi, co skutkowało oskarżeniem Fostiak o donosicielstwo i doniesieniem uczelni do prokuratury. Zdecydowanie rodzi to pytania o atmosferę strachu i brak ochrony dla osób ujawniających nieprawidłowości w polskich instytucjach.
W kontekście tych wydarzeń warto zastanowić się, jak daleko można się posunąć w walce z transparentnością i czy rzeczywiście warto ryzykować ujawnieniem danych sygnalistów. Sytuacja na Uniwersytecie Szczecińskim może być przestrogą dla innych, którzy mogliby mieć na celu ochronę uczelni przed nieprawidłowościami. Jak widać, konsekwencje są dalekosiężne i mogą zniechęcać do podejmowania działań w obronie etycznych standardów.