Jak to wygląda obecnie? Google korzysta z jądra linuksowego w wersji LTS (Long Term Support) i tworzy z niego „Android Common Kernel”, który jest następnie dostarczany do producentów układów dla urządzeń z systemem Android (między innymi Qualcomm), gdzie sam producent wdraża pierwszą rundę własnych „dodatków” do „wspólnego jądra”, z myślą o konkretnym modelu SoC. Od producentów układów, „SoC Kernel” jest przekazywany już do producentów sprzętów, którzy dostarczają kolejne porcje kodu – tak, aby zachować zgodność jądra z konkretnymi podzespołami zainstalowanymi w smartfonach. Otrzymujemy tym samym „Device Kernel”, który jest już tym, z czego korzystamy na co dzień.
Google uważa, że jest to ekstremalnie długi łańcuch i należy go skrócić – jego skrócenie zaś zależy wprost od tego, czy uda się przenieść Androida na pełne, generyczne jądro Linuksa. Rachunek jest prosty: „Device Kernel” działający na jednym sprzęcie nigdy nie będzie działać na drugim – taki kernel trzeba osobno opakować w potrzebne modyfikacje, co oczywiście oznacza konieczność poświęcenia pewnych zasobów (czasu oraz pieniędzy). Oznacza to między innymi, że taki Pixel 4 zakończy swój żywot ze zforkowanym jądrem Linuksa z roku 2017 (4.14). Dotychczas nie zdarzyły się aktualizacje, które przynoszą ze sobą uaktualnienie wersji jądra forka Linuksa.
To tylko zajawka artykułu.
Jeśli chcesz przeczytać całość kliknij TUTAJ.