W Hajnówce niecodzienny przypadek kradzieży zakończony szybkim zwrotem skradzionych przedmiotów. 25-letni mężczyzna postanowił wzbogacić się o sprzęt budowlany o wartości blisko 20 tysięcy złotych, ale jego plany spełzły na niczym. Złodziej wybrał otwartego busa zaparkowanego w jednej z ulic, nie zdając sobie sprawy, że jego wybryk przyciągnie uwagę policji.
CO ZA POMYSŁ!
Jak się okazuje, chęć szybkiego zysku może prowadzić do nieprzewidzianych konsekwencji! Po tym, jak sprawca splądrował busa, w jego rękach znalazły się wartościowe elektronarzędzia, takie jak piła motorowa i szlifierka. Właściciel zgłosił kradzież już następnego dnia, a hajnowscy kryminalni błyskawicznie wzięli sprawy w swoje ręce.
NAJEDZONYM PIEKŁO NIE STRASZNE
25-latek opowiadał, że spacerując nocą, natrafił na mercedesa, którego drzwi nie były zamknięte. Ku jego zaskoczeniu, bez trwogi wkroczył do wnętrza pojazdu, notując w myślach kolejne „zdobycze”. Po usłyszeniu zarzutu, mężczyzna rzekł, że po nocy spędzonej z alkoholem przekazał swoje znaleziska nieznanej osobie. Chwila refleksji jednak przyniosła mu chęć naprawienia błędu i dnia następnego zgłosił się na komendę, gdzie oddał skradzione przedmioty.
SKUTKI ZŁEGO WYBORU
Teraz młody hajnowszczanin stanie przed sądem, a jego los zostanie rozstrzygnięty przez wymiar sprawiedliwości. Grozi mu kara do 5 lat pozbawienia wolności – niezbyt optymistyczna wizja, zwłaszcza że mężczyzna był na dobrej drodze do nauczenia się, że kradzież nie popłaca. Cóż, czasem lepiej pomyśleć, zanim się zdecyduje na krótki skok po łatwy zysk.
Źródło: Polska Policja