Niezbyt przemyślanym pomysłem wykazał się 21-letni mieszkaniec Krotoszyna, który postanowił spróbować swoich sił w dziecięcej huśtawce. Jak łatwo się domyślić, zabawa szybko zamieniła się w nieprzyjemną sytuację – mężczyzna utknął w siedzisku i nie był w stanie się wydostać. Świadkowie, próbując mu pomóc, spędzili na tym zadaniu aż godzinę, jednak ich wysiłki okazały się bezskuteczne. Ostatecznie konieczne było wezwanie straży pożarnej, która przybyła z nożycami do cięcia metalu.
Kiedy radość zamienia się w kłopoty
Incydent miał miejsce wieczorem 9 lutego na placu zabaw przy ul. Słodowej w Krotoszynie, ale zdarzenie ujrzało światło dzienne dopiero teraz. Jak informuje portal krotoszynska.pl, znajomi mężczyzny przez długi czas usiłowali uwolnić go z pułapki, jednak ich starania były daremne. W końcu poddali się i wezwali pomoc.
Interwencja straży pożarnej
Według wypowiedzi Tomasza Patryasa, oficera prasowego komendanta powiatowego Państwowej Straży Pożarnej w Krotoszynie, zadanie ratunkowe nie należało do najłatwiejszych. Po przyjeździe na miejsce strażacy przy użyciu specjalistycznych nożyc wycięli fragment siedziska huśtawki, co umożliwiło uwolnienie mężczyzny. Na szczęście nic poważnego mu się nie stało, a ratownicy stwierdzili, że nie potrzebuje on pomocy medycznej.
Na miejsce incydentu skierowano również karetkę oraz patrol policji. Ze względu na zniszczenie mienia, funkcjonariusze podjęli działania wobec sprawcy, który w sposób nietypowy postanowił skorzystać z uroków placu zabaw. Ta sytuacja pokazuje, jak ważne jest zachowanie rozsądku, niezależnie od tego, jak niewinne wydaje się niektóre zachowanie.