Dożywotnie pozbawienie wolności za zabójstwo może grozić mężczyźnie zatrzymanemu przez tyskich policjantów. Wydarzenia rozegrały się 25 września w jednym z mieszkań przy ulicy Cyganerii w Tychach. Wczoraj 45-letni mężczyzna trafił do prokuratury, gdzie usłyszał zarzut zabójstwa, a sąd zadecydował o jego trzymiesięcznym aresztowaniu.
ZWŁOKI W MIESZKANIU
W środę, 25 września, tuż po godzinie 8:00, na numer alarmowy wpłynęło zgłoszenie o mężczyźnie, który nie wykazywał oznak życia w jednym z mieszkań przy ulicy Cyganerii. Na miejsce zdarzenia niezwłocznie przybył patrol policji oraz Zespół Ratownictwa Medycznego. Lekarz stwierdził zgon 68-latka, a prokurator, który nadzorował działania, polecił przeprowadzenie sekcji zwłok.
AWANTURA I NIETRZEŹWOŚĆ
Policjanci ustalili, że w lokalu przebywało czterech mężczyzn, między którymi doszło do awantury, w wyniku której jeden z nich miał zostać pobity. Funkcjonariusze zatrzymali trzech innych mężczyzn, w wieku 45, 63 oraz 65 lat, którzy byli w stanie nietrzeźwym. Po wytrzeźwieniu, zostali przesłuchani w sprawie zajścia, a zebrany materiał dowodowy pozwolił na postawienie zarzutu zabójstwa 45-latkowi. Dwaj pozostali mężczyźni zostali po zakończeniu czynności wypuszczeni.
PRAWNI KONSEKWENCJE
Dnia 26 września 45-letni mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa w prokuraturze, a sąd podjął decyzję o jego aresztowaniu na trzy miesiące. Sprawcy może grozić kara dożywotniego pozbawienia wolności. Czy to wystarczy, by zatrzymać spiralę przemocy w Tychach? Przyszłość mężczyzny leży teraz w rękach wymiaru sprawiedliwości, który będzie musiał rozwiązać tę tragiczną zagadkę.
Źródło: Polska Policja