Dzisiaj jest 16 listopada 2024 r.
Chcę dodać własny artykuł

Mąż zaginionej Beaty Klimek twierdzi, że jest aktywna na TikToku

Mnożą się wątpliwości dotyczące enigmatycznego zaginięcia 47-letniej Beaty Klimek, mieszkanki wsi Poradz w województwie zachodniopomorskim. Kobieta zniknęła bez śladu 7 października, po tym jak odprowadziła dzieci na przystanek autobusowy. Jej bliscy są przekonani, że wydarzyło się coś złego, podczas gdy mąż sugeruje, że Beata mogła odejść do kochanka. Dodatkowo, mężczyzna twierdzi, że żona wydaje się być aktywna w mediach społecznościowych.

Rodzina w szoku, mąż pdaje nieoczekiwane informacje

Jan Klimek, mąż zaginionej, w rozmowie z „Faktem” odkrył szokujące szczegóły. Utrzymuje, że Beata pozostaje aktywna w sieci.

— Ludzie myślą, że moja żona nie żyje, a ona zostawia ślady swojego istnienia. 23 października była aktywna na TikToku, a 7 i 8 listopada znów logowała się na konto. Ktoś włamał się na jej profil? Policja o tym wie. Niektórzy myślą, że ja wchodzę na jej konto, ale to nieprawda, bo nie miałem pojęcia o jej obecności na TikToku — przekonuje mężczyzna.

Agnieszka B., aktualna partnerka Jana, również ma swoje przemyślenia w tej sprawie.

— To nie jest tak, że ona nie żyje. Osoba, która znika w ten sposób, nie robi tego spontanicznie; to musiało być zaplanowane. Może coś ją przytłoczyło psychicznie. Wydaje mi się, że mogła po prostu uciec — dodaje stanowczo.

Relacje świadków budzą wątpliwości

Agnieszka B. nie kryje, że Beata nie cieszyła się sympatią w swojej społeczności. Jej zachowanie wobec dzieci budziło wiele kontrowersji.

— Nikt w wiosce nie był jej przyjacielem. Często krzyczała na swoje dzieci. Słyszałam, jak je traktowała. Uciekły, mówiąc, że biła je parasolką. Beata stawiała im zakazy, nawet przed wizytami u dziadków. Mój partner, który jest bardzo dobrym ojcem, co weekend przyjeżdżał z Niemiec, by spotkać się z dziećmi, ale Beata mu to utrudniała — informuje Agnieszka.

Policja i brak nowych informacji

Rodzina zastanawia się, czy policja jest świadoma rzekomej aktywności Beaty Klimek w sieci. W odpowiedzi na to zapytanie, komisarz Arleta Szwacińska z Komendy Powiatowej Policji w Łobzie zaznacza:

— Po raz pierwszy słyszę, że była aktywna w mediach. Telefon zaginionej pozostaje nieaktywny, a śledczy monitorują portale społecznościowe, na których Beata nie figuruje. Jej telefon wciąż nie został odnaleziony.

Okoliczności zaginięcia

Beata Klimek zniknęła 7 października około godziny 7:00, gdy odprowadzała dzieci na przystanek, skąd miały wyruszyć do szkoły. Miała udać się do pracy na godzinę 8:00, zatrudniona w banku jako osoba odpowiedzialna za utrzymanie czystości.

Nie dotarła jednak do pracy, co zaniepokoiło jej szefową, która próbowała się z nią skontaktować. Połączenie nie zostało odebrane, a po godzinie 8:40 telefon Beaty był już poza zasięgiem. Z relacji bliskich wynika, że wróciła do domu po odprowadzeniu dzieci, a następnie wszelkie ślady po niej zniknęły.

Rodzina Beaty stara się zorganizować środki na wynajęcie detektywa. Siostrzenica kobiety wskazuje, że jej ciocia miała zainstalowaną kamerę, która przestała nagrywać po jej odejściu.

— Ostatnie nagranie z kamery pochodzi z godziny 7:05, gdy wychodziła z domu. Potem nie zarejestrowała już nic, ponieważ kamera została odłączona. Mamy wiele nieprawidłowości w tej sprawie… Policja wciąż prowadzi poszukiwania, a my nie otrzymujemy nowych informacji — pisze siostrzenica na stronie zbiórki.

Policjanci apelują o kontakt do osób, które mogą posiadać jakiekolwiek informacje dotyczące zaginięcia Beaty Klimek, zarówno do Komendy Powiatowej Policji w Łobzie, jak i pod numerem alarmowym 112.

Niepokojące wpisy męża Beaty

Do tej pory nie odnaleziono żadnych śladów po Beacie Klimek. Jej mąż, zamieszczając niepokojące wpisy w mediach społecznościowych, skrywa emocje, które mogą świadczyć o jego niepokoju. „Pamiętaj, karma, k***, zawsze wraca!” — pisze, pozostawiając odbiorców z uczuciem pełnym zagadek i niewiadomych. Co tak naprawdę wydarzyło się 7 października? Czas pokaże, czy prawda ujrzy światło dzienne.

Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie