Dzisiaj jest 25 stycznia 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł
Reklama

Marek Magierowski ostrzega przed Donaldem Trumpem: „Posłom PiS radziłbym zachować ostrożność”

Były ambasador RP w Stanach Zjednoczonych Marek Magierowski skrytykował zachowanie parlamentarzystów Prawa i Sprawiedliwości, którzy w Sejmie głośno wzywali imię nowego prezydenta elekta, Donalda Trumpa. „Posłom PiS skandującym w Sejmie jego nazwisko zalecałbym ostrożność” — powiedział w wywiadzie dla „Rzeczpospolitej”.

ENTUZJAZM CZY TRENT?

Podczas obrad posłowie PiS wyrazili swoje poparcie dla wyboru Trumpa na 47. prezydenta USA, a Przemysław Czarnek komentował: „Zwycięstwo Trumpa zwiększa szansę na normalność w świecie”. Te entuzjastyczne reakcje nie przypadły do gustu Magierowskiemu, który zauważa, że takie poparcie może prowadzić do nieprzewidzianych konsekwencji.

OSTROŻNOŚĆ W POLITYCE

Eks-ambasador wyraził obawy co do niektórych osób w otoczeniu nowego prezydenta, które mogą mieć poglądy sprzeczne z polskimi interesami, zwłaszcza w kontekście konfliktu w Ukrainie. „W historii Polski było zbyt wiele takich hołdów” — dodał, podkreślając, że polska dyplomacja powinna działać z rozwagą.

WIELKA GRA O NARRACJĘ

Magierowski zwrócił uwagę na fakt, że polski rząd musi przekazać Trumpowi, iż ustępstwa wobec Rosji będą postrzegane jako porażka. „To gra o najwyższą stawkę: nie możemy przegrać wojny narracyjnej z Rosją, a nasz przeciwnik w tej dziedzinie jest znakomity – nawet lepszy od nas” — podkreślił, sugerując, że ambitna strategia PR jest kluczowa w obecnej sytuacji.

Jak widać, w polityce nie zawsze łatwo jest grać do jednej bramki, a entuzjazm może wkrótce ustąpić miejsca sceptycyzmowi, zwłaszcza gdy stawka jest tak wysoka.

O autorze:

Remigiusz Buczek

Piszę tu i tam, a bardziej tu. Zainteresowania to sport, polityka, nowe technologie.
Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie