W Wielkopolsce doszło do niecodziennej sytuacji, która mogła skończyć się naprawdę niebezpiecznie. W miejscowości Białężyce, niedaleko Wrześni, kierowca ciężarówki stracił kontrolę nad ładunkiem, co skutkowało nagłym wysypaniem się metalowych rolek na jezdnię i pobocze. Całe zdarzenie miało miejsce w bezpośrednim sąsiedztwie przejścia dla pieszych, co dodatkowo podnosi stawkę tej nieprzyjemnej sytuacji.
PRZYPADKOWE WYSYPANIE – CZY BYŁO WYMAGANE WIĘKSZE ZABEZPIECZENIE?
W wyniku incydentu na miejscu interweniowali wrzesińscy policjanci. Początkowo wydawało się, że konieczna jest jedynie pomoc w kierowaniu ruchem. Rzeczywistość okazała się jednak bardziej skomplikowana, gdy funkcjonariusze dotarli do miejsca zdarzenia i zobaczyli, co stało się z ładunkiem. Z pojazdu marki Daf zjechały metalowe rolki, z których jedna mogła ważyć nawet dwa tony.
KIEROWCA OCENIŁ SITUACJĘ ZBYT OPTYMISTYCZNIE
35-letni kierowca, mieszkaniec powiatu szamotulskiego, stwierdził, że potrafi samodzielnie poradzić sobie z usunięciem ładunku. Okazało się jednak, że jego przerwana konwencja nie była wystarczająca, a ilość pracy, którą należało wykonać, przerosła jego początkowe założenia. Policjanci nie mieli innego wyjścia, jak ukarać go mandatem w wysokości 1,5 tys. zł za niewłaściwe zabezpieczenie przewożonego towaru.
To zdarzenie przypomina, że odpowiedzialność na drodze nie kończy się tylko na tym, aby prowadzić pojazd, ale także na dbaniu o bezpieczeństwo ładunku. Czasem nawet mały błąd może prowadzić do dużych problemów, których skutki są odczuwalne przez wszystkich uczestników ruchu.
W tej nieprzyjemnej sytuacji jest jednak i pierwiastek humoru, biorąc pod uwagę, że kierowca przesadził z optymizmem i pewnością siebie. Cóż, czasami lepiej zwrócić się o pomoc, niż próbować zrobić wszystko samodzielnie, zwłaszcza kiedy stawką są niebezpieczne metalowe rolki na drodze!