Dzisiaj jest 3 lutego 2025 r.
Chcę dodać własny artykuł
Reklama

Kulisy skandalu: co kryje się za aferą mydlaną?

Taśmy z poufnymi rozmowami polityków Platformy Obywatelskiej przyciągnęły uwagę mediów, co doprowadziło do obalenia Donalda Tuska, pozostawiając go poza władzą na osiem lat. W znacznie poważniejszej sprawie, związanej z rządowymi nieprawidłowościami w Rządowej Agencji Rezerw Strategicznych (RARS), dostrzega się jednak medialne względne podejście oraz polityczne lekceważenie, jakby korupcja w najwyższych kręgach władzy nie stanowiła poważnego skandalu. To jeden z czynników, które przyczyniają się do szybkiej odbudowy partii rządzącej.

Gdyby była szefowa biura Donalda Tuska została oskarżona o przyjęcie wielomilionowego łapówki od właściciela firmy sprzedającej sprzęt z zawyżonymi marżami dla rządowej agencji, konsekwencje byłyby druzgocące – kończyłoby to polityczną karierę Tuska, jego władzy, a może nawet jego partii. Komentatorzy niezwłocznie ogłosiliby upadek „liberałów-aferałów”, a korupcja na szczytach władzy nie spotkałaby się z żadnym taryfą. Temat ten wzbudzałby ogromne oburzenie, które zostało by nagłośnione przez prasę.

Afera dotycząca RARS, związana z otoczeniem byłego premiera Mateusza Morawieckiego, nadal pozostaje w cieniu publicznym. Jej potencjalna powaga jest rozmywana, mimo iż to skandal o dużej wadze. Jeszcze kilka lat temu tematyka tego rodzaju zdominowałaby nagłówki gazet, a dzisiaj, mimo że sprawa może nie być łatwa do zatuszowania, relatywizacja na rzecz sytuacji politycznej zdaje się być dominującym przekazem.

Gdy w przeszłości pojawiły się nagrania polityków PO z restauracji „Sowa i Przyjaciele”, nikt nie zwracał zbytniej uwagi na ich pochodzenie. Zamiast tego skupiano się na szczegółach tych kompromitujących rozmów. Władza Tuska przestała rządzić przez dwie kadencje, a ciężar tamtych taśm był z pewnością znacznie niższy od aktualnych oskarżeń o udział w przestępczości zorganizowanej.

Wygląda na to, że dawniej oburzały nas słowa polityka o „złodziejach i idiotach”, które zostały nielegalnie podsłuchane, w porównaniu do poważnych zarzutów dotyczących korupcji, które dziś opierają się na konkretach.

Sytuacja była zabrana ze światła reflektorów przez wydarzenia związane z przesłuchaniem Zbigniewa Ziobry, co całkowicie zatarło doniesienia o postępach w sprawie RARS, w tym bardzo wysokiej kaucji i środkach ostrożności nałożonych na byłego szefa agencji, który mimo opuszczenia brytyjskiego aresztu wciąż znajduje się pod obstrygacją służb.

Władza, która na początku obiecywała skuteczne rozliczenia, sama pozostawia pola do działania PiS, co pozwala tej partii na wzrost. Niepewna przyszłość wyników śledztwa w sprawie Pegasusa, które zostało przerwane pomimo możliwości przesłuchania Ziobry, sprawiła, że obiegowa opinia sugeruje, iż koalicja rządząca straciła starcie w tej kwestii.

Podobnej sytuacji doświadczył Marcin Romanowski, gdy jego wyprawa do Budapesztu zdusiła nadzieję na skuteczne rozliczenie Funduszu Sprawiedliwości. Dziś, gdy obecna władza nie potrafi nadać sprawie RARS właściwego ciężaru, a zamiast tego stara się ugasić pożar po medialnym show byłego ministra, powstaje pytanie, czy PiS wykorzysta te okoliczności do odzyskania władzy.

Dla Donalda Tuska, który konsekwentnie stara się rządzić w pojedynkę, to dobra okazja do przemyślenia swojej strategii. Musi zastanowić się, czy nadal da się prowadzić politykę bez większych kosztów, czy może powinien postawić na różnorodność w zarządzaniu oraz wzmacnianie swojego gabinetu. Jak mawiają, niektóre sztuki karciane opłacają się dopiero po ujawnieniu najsilniejszych kart.

Przemysław Szubartowicz

Źródło/foto: Interia

O autorze:

Remigiusz Buczek

Piszę tu i tam, a bardziej tu. Zainteresowania to sport, polityka, nowe technologie.
Już dziś dołącz do naszej społeczności i polub naszą stroną na Facebooku!
Polub na
Subscribe
Powiadom o
guest
0 komentarzy
Oldest
Newest Most Voted
Inline Feedbacks
View all comments

Przeczytaj również:

Artykuły minuta po minucie