Tyson Fury nie potrafi się pogodzić z sobotnią porażką z Ołeksandrem Usykiem, która miała miejsce w walce o tytuł mistrza świata wagi ciężkiej. Brytyjski bokser wściekł się, gdy dowiedział się, że przebieg pojedynku został oceniony przez sztuczną inteligencję.
Wyjątkowa noc w Arabii Saudyjskiej
Tyson Fury (34-2-1, 24 KO) nie zdołał zrewanżować się Ołeksandrowi Usykowi (23-0, 14 KO), który po raz kolejny okazał się lepszy na punkty w starciu o prestiżowe pasy mistrza wagi ciężkiej (WBA, WBC, WBO). To była walka, która rozgrzała emocje, a nowością było wprowadzenie do oceny rywalizacji analizy komputerowej, która miała na celu obiektywnie ocenić efektywność zawodników.
Werdykt, który rozwścieczył Fury’ego
Tradycyjni sędziowie punktowali walkę 116:112 na korzyść Usyka, natomiast wyniki sztucznej inteligencji jeszcze bardziej podkreśliły dominację Ukraińca — według niej Fury przegrał 118:112. Reakcja Brytyjczyka na te informacje była pełna emocji.
— Przysięgam, że wygrałem tę walkę! Byłem zdecydowanie aktywniejszy i agresywniejszy, ale gdy nie nokautujesz przeciwnika, tak to już bywa — mówił Fury po starciu. Jego złość narastała, gdy usłyszał punktację z nieoficjalnego źródła.
— Ten werdykt jest po prostu absurdalny. Komputery? Liczy się człowiek! Powinniśmy więcej polegać na ludziach, a mniej na maszynach. A przy okazji, elektryczne samochody to też nie jest dobry pomysł — grzmiał z furią. Liczne emocje i frustracje Fury’ego pokazują, jak duże ciśnienie związane jest ze sportem na najwyższym poziomie.