Na koniec stycznia Jacek Siewiera złożył rezygnację z funkcji szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego, składając dokument osobiście na ręce prezydenta Andrzeja Dudy. Powodem tej decyzji były jego osobiste plany, które uzgodnił wcześniej z głową państwa. Siewiera zamierza wziąć udział w stypendium na Uniwersytecie Oksfordzkim. Co ciekawe, Władysław Kosiniak-Kamysz, minister obrony, ma w planach powierzenie mu nowego stanowiska w związku z powołaniem zespołu zajmującego się bezpieczeństwem Bałtyku. Jak Jacek Siewiera odniesie się do tych planów?
ROZSTANIE Z BBNa A RELACJE Z MON
O bliskich relacjach między kierownictwem Biura Bezpieczeństwa Narodowego a Ministerstwem Obrony Narodowej mówiło się od dłuższego czasu. W przeszłości Kosiniak-Kamysz wielokrotnie podkreślał, jak istotne dla bezpieczeństwa Polski są umiejętności i doświadczenie Jacka Siewiery. W rozmowie z TVN24 minister przyznał, że były szef BBN dobrze nadaje się do startu w przyszłych wyborach prezydenckich, choć niekoniecznie w najbliższej perspektywie.
KULISY REZYGNACJI
W piątek, 24 stycznia, pojawiły się spekulacje na temat odejścia Siewiery ze stanowiska jeszcze przed końcem kadencji Andrzeja Dudy, a RMF24 informowało o jego zaangażowaniu w nową międzynarodową inicjatywę. W sobotę, szefowa kancelarii prezydenta, Małgorzata Paprocka, potwierdziła, że głównym powodem dymisji jest wyjazd na stypendium do Oksfordu. Kosiniak-Kamysz, komentując sytuację na antenie Radia ZET we wtorek, 11 lutego, wyraził chęć współpracy z Siewierą.
Minister zapewnił, że będzie korzystał z doświadczenia Siewiery, szczególnie w kontekście bezpieczeństwa Bałtyku. Dodał, że nowo powołany zespół zapewne będzie kierowany przez byłego szefa BBN, który posiada cenne ekspertyzy w tej dziedzinie.
NOWE WYZWANIA I PRZYSZŁOŚĆ
W rozmowie z „Faktem”, Siewiera zwrócił uwagę na konieczność podjęcia działań w obszarze bezpieczeństwa Bałtyku, który stanowi region wysokiego ryzyka. Wydarzenie, w którym wziął udział prezydent Duda – przyłączenie Litwy, Łotwy oraz Estonii do europejskiej sieci energetycznej – to jedno z pierwszych sukcesów, które mogą przyczynić się do stabilizacji w regionie.
Choć Siewiera skupia się na swoim stypendium Clarendon w Oksfordzie, potwierdzając, że program ten będzie trwał 2,5 roku, istnieje rosnąca potrzeba stworzenia międzynarodowej organizacji dla krajów bałtyckich. Taka inicjatywa mogłaby zjednoczyć politykę tych państw w obszarach bezpieczeństwa i energetyki.