Wczorajsze obchody 80. rocznicy wyzwolenia obozu Auschwitz-Birkenau wzbudziły kontrowersje, które podkreślił wiceprzewodniczący słowackiego parlamentu Andrej Danko. Na ceremonii w pierwszym rzędzie zasiedli przedstawiciele Niemiec oraz prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, a Rosja nie otrzymała zaproszenia. Danko skrytykował te decyzje, wskazując na niebezpieczeństwo zniekształcania historii oraz wyrażając swoje niezadowolenie z postawy słowackiego ministra spraw zagranicznych, Juraja Blanara, który poparł nowy pakiet sankcji antyrosyjskich w Unii Europejskiej.
Brak rosyjskiej delegacji na uroczystościach
Poniedziałkowe wydarzenie w Muzeum Auschwitz-Birkenau zgromadziło około 3 tys. uczestników, w tym wielu byłych więźniów obozu, a także liczne delegacje z kilkudziesięciu krajów. Jednocześnie z przykrością zauważono, że Rosja, która 27 stycznia 1945 roku brała udział w otwarciu bram obozu, nie została zaproszona na te obchody. Decyzja ta związana jest z obecną sytuacją polityczną, w której trwa konflikt zbrojny na Ukrainie, którego konsekwencje są odczuwalne na arenie międzynarodowej.
Krytyka działań rządu
Andrej Danko, przedstawiciel Słowackiej Partii Narodowej, która jest częścią rządowej koalicji kierowanej przez Roberta Fico, wyraził swoje obawy dotyczące manipulacji z historią. W komentarzach na mediach społecznościowych zaznaczył, że w obecnych czasach takie wydarzenia są nie tylko symboliczne, ale także mają wpływ na współczesne postrzeganie relacji międzynarodowych. Jego krytyka objęła także rządzących, którzy zgodzili się na sankcje wymierzone w Rosję.
Myśli o przeszłości
Warto dodać, że w czasie ceremonii głos zabrał Marian Turski, ocalały z Auschwitz, który przypomniał o ważnej roli pamięci i refleksji nad tragicznymi losami milionów niewinnych ofiar Holokaustu. To właśnie oni powinni być w centrum naszych myśli, podkreślając, jak ważne jest zachowanie pamięci o przeszłości, szczególnie w obliczu obecnych konfliktów zbrojnych.
Źródło/foto: Interia